Alicja Sinicka
Wydawnictwo: Kobiece
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 414
Data wydania: 13 lutego 2019
Recenzja przedpremierowa.
“To ja jestem winna? Pewnie tak. Ja zawsze jestem winna”.
Wendy ma dwadzieścia pięć lat, jest doktorantką psychologii. Osobą smutną, zagubioną, noszącą w sobie ogromne poczucie winny, od którego nie może i nie potrafi się uwolnić. Poznajemy ją w bardzo trudnym momencie jej życia. Ukochany mąż ją zdradził, a ona wie, że nigdy nie będzie w stanie mu wybaczyć. Mieli tyle planów, marzeń, całe życie przed sobą. A on to wszystko zniszczył. Niedługo potem dowiadujemy o tragedii jaka miała miejsce dziesięć lat temu. Ona prowadziła samochód, doszło do wypadku i zginął jej brat. Śmierć brata spowodowała, że dotąd kochająca się rodzina rozpada się na małe kawałeczki. Nie radzą sobie ze stratą, ze śmiercią, z żałobą. Ona i jej rodzice, cierpią samotnie, nie potrafią rozmawiać, zjednoczyć się w bólu, odsuwają się od siebie. Poczucie winy u Wendy jest powalające. Na jej drodze staje Jimy – bardzo bogaty, pewny siebie kapitan. Przy którym ma w końcu nadzieję, na upragniony spokój, akceptację i stabilizację. Czy aby na pewno?
“Od wielu lat trawię w umyśle to, co się wydarzyło, że stałam się już w tym ekspertem. Jestem specjalistką od zadręczania samej siebie, perfekcyjnym mordercą własnego spokoju”.
Historia opowiedziana z perspektywy głównej bohaterki, jest narracją pierwszoosobową, bardzo lubię czytać takie książki. Dzięki temu mamy możliwość wniknięcia w psychikę Wendy, w której aż roi się od demonów. Mamy możliwość poznania jej myśli, uczuć, zrozumieć motywy postępowania.
Styl autorki niezwykle lekki i przystępny. Fabuła wciągająca, intrygująca, poruszająca, wywołująca niesamowite emocje, narastające napięcie. Napisana niezwykle płynnym i prostym językiem co powodowało, że książkę czytało się bardzo dobrze i przyjemnie. Jest w niej sporo psychologicznych opisów i analiz zachowań, co wcale nie utrudnia czytania. Wręcz przeciwnie te psychologiczne rozważania powodują, że lepiej rozumiemy postępowanie i zachowania naszych bohaterów. Polubiłam główną bohaterkę, łatwo było mi wczuć się w jej położenie, zagubienie, rozpacz, cierpienie, samotność. Było mi jej po prostu żal, współczułam jej i życzyłam aby w końcu na stałe zagościł na jej twarzy uśmiech.
Zdecydowanie nie jest to klasyczny romans, mocno rozbudowany watek sensacyjny, powoduje spory dreszczyk emocji. Nie ma mowy o nudzie! Stopniowo ujawniane tajemnice, powodują, że książka jest bardzo wciągająca i interesująca od samego początku. Pisarka ciekawie i wnikliwie uchwyciła i przekazała nam złożoną, pokręconą naturę ludzką.
Zakończenie powala, spowodowało, że serce szybciej mi biło. Zmusza do refleksji, zadumy. Czy aby na pewno dobrze znamy nasze otoczenie, ludzi z którymi przebywamy na co dzień? Pozycja w której dominuje poczucie winy, samotność, miłość, zazdrość, zdrada, seks, przyjaźń i strach, który staje się prawie namacalny, a w końcu walka o życie. Pięknie.