Autor: Patrycja Giesecke
Wydawnictwo WasPos
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 300
Data wydania: 12.11.2019 r.
Niesamowity debiut. Powieść bardzo emocjonalna, poruszająca do bólu. Piękna, subtelna okładka zwraca uwagę. Mój patronat medialny.
“Widziała tak wiele śmierci w swym życiu, iż myślała, że kolejny jej przypadek nie sprawi jej po raz kolejny takiego bólu”.
Hope to niesamowita kobieta. Pełna empatii, szczera, dobra, wrażliwa. Jest posiadaczką olbrzymiego majątku. Mieszka w pięknym zamku, ma służbę, szofera. Ludzie postrzegają ją przez pryzmat tego co posiada. Jej życie, patrząc z boku wygląda jak bajka. Jak bardzo pozory mogą mylić. Jest sierotą, jej rodzice zginęli w nieszczęśliwym wypadku kiedy miała trzy latka. Opiekę nad nią i jej majątkiem przejął przyjaciel rodziny. Dla Hope najważniejsza jest teraźniejszość, nie wybiega myślami w przyszłość, nie snuje planów. Dziwne, prawda? Niesie pomoc chorym dzieciom. Pomaga, robi to z dobroci serca. Kiedy była dzieckiem zachorowała, okazało się, że ma białaczkę. Brzmi jak wyrok. Nigdy nie wiadomo czy i kiedy nastąpi nawrót choroby…
Colin jest jej nowym lekarzem, zachowuje się w stosunku do Hope bardzo nieprzyjaźnie i z dużym dystansem. Czy ma powód, żeby ją tak traktować? Hope często bywa w szpitalu u swoich podopiecznych. Szczególną sympatią darzy pewnego chłopca, który jest sierotą i dziewczynkę. Oboje są bardzo bliscy jej sercu. Bawi się z nimi, poświęca im swój wolny czas. I to właśnie taki widok – Hope i roześmiane dzieci – zmieniają nastawienia lekarza do dziewczyny. Ich relacja ulega stopniowej poprawie, spędzają ze sobą coraz więcej czasu. Czy między nimi dojdzie do czegoś więcej? Koniecznie sprawdźcie, namawiam 🙂
Historia stworzona przez autorkę to piękna i mądra opowieść. Jest zarazem ogromnie emocjonalna, bardzo trudna, chwytająca za serce, wzruszająca do łez. Akcja toczy się swoim tempem, przykuwa uwagę i niepokoi. Autorka pisze bardzo płynnie i lekko. Z prostotą i przejmująco. Wykreowani bohaterowie to ludzie z krwi i kości, z całym bagażem, niełatwych życiowych doświadczeń. Bardzo charakterni, realni. Hope i Colin grają tu pierwsze skrzypce. Do obojga poczułam ogromną sympatię. Losy Hope bardzo mnie poruszyły. Rzadko spotyka się tak bezinteresownych ludzi. Autorka nie słodzi, nie wybiela, jest szczera do bólu i bardzo empatyczna. Porusza bardzo trudne i bolesne tematy. Każdego z nas może to spotkać. Niestety…
Jest to bardzo dobra powieść obyczajowa, która mną potargała. Ukazuje jak bardzo można się pomylić oceniając innych. Nigdy nie wiemy, co w kim siedzi. Powieść przesiąknięta miłością do dzieci, do bliskich. Krzywda, choroba dzieci, tak trudno się z tym pogodzić. O spełnianiu marzeń, pasji, radości z życia, ciepła i życzliwości dla drugiego człowieka. Bezinteresownym niesieniu pomocy. Piękno rodzącego się uczucia, pożądanie, namiętność, miłość. Demony z przeszłości, które zatruwają codzienność. Wszystko to, w jednej chwili zmienia się w nicość. Pełna bólu, niesprawiedliwości losu, nadziei. Nieuleczalna choroba, bezsilność, strach przed bólem, walka, umieranie…
Piękna opowieść, przepełniona ogromnymi emocjami. Dominuje smutek, cierpienie, zmusza do refleksji i zadumy nad nieuchronnością losu. Pani Patrycja bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, czegoś tak mocnego, nie spodziewałam się. Zakończenie zaparło dech w piersi – nie było łatwo. Za książkę dziękuję Wydawnictwu WasPos. Była to bardzo trudna wędrówka przez poplątane ścieżki życia, które naznaczone są nieuchronnością złego losu. Zostanie we mnie na długo. Polecam 🙂
Tak, zauważyłam 🙂 Ta Ci się spodoba 🙂
Zapewne już zdążyłaś zauważyć kochana, że lubię emocjonalne i refleksyjne książki, więc zdecydowanie, to coś dla mnie. ?