Unikalny tekst

“Kuzynka Marie”

Autor: Agnieszka Janiszewska

Cykl: Kuzynka Marie (tom 1)

Wydawnictwo Novae Res

Gatunek: literatura obyczajowa, romans

Liczba stron: 238

PREMIERA już 29.07.2020 r.

Moje kolejne już, bardzo udane spotkanie z autorką. Wciągająca, intrygująca powieść obyczajowa. Próba nawiązania zerwanych rodzinnych relacji. Tajemnice, zaskakująca prawda o najbliższych.

      „Nie da się zmienić przeszłości. Trzeba się skupić na teraźniejszości, zaplanować przyszłość. I bez względu na wszystko cieszyć się życiem”.

Marie Boratyńska mieszka wraz a matką w niewielkiej miejscowości pod Paryżem. Niespodziewanie dostaje zaproszenie od kuzynki Emilii z Polski do rodzinnego majątku w Korbielowie. Jest to posiadłość, z której pochodzi jej ojciec. Dziewczyna początkowo nie ma ochoty skorzystać z zaproszenia. Po usilnych namowach matki w końcu się przełamuje i wyrusza w nieznane, kompletnie nie mając pojęcia, co ją czeka na miejscu. Jej ojciec dawno temu porzucił rodzinny dom i poszedł za głosem serca. Związał się z kobietą, która odeszła od męża i synów. Nie patrząc na konwenanse, oburzenie społeczne i pewność, że zostaną wykluczeni z towarzystwa, postanawiają być razem. Marie jest owocem ich miłości.

Akcja powieści rozpoczyna się z początkiem roku 1914 i kończy wraz z wybuchem I wojny światowej. Nie znajdziemy tu szybkich i zaskakujących jej zwrotów. Jest spokojnie, nostalgicznie, przede wszystkim emocjonalnie. Fabuła krąży wokół pobytu Marie w Korbielowie. Bardzo ważne są listy, które sporo wyjaśniają. Marie i Emilii próbują znaleźć wspólny język. Nie będzie to łatwe, dzielą je zadawnione żale i pretensje. Stopniowo na jaw wychodzą kolejne tajemnice rodzinne, które niczego nie ułatwiają we wzajemnych relacjach. Autorka posługuje się bardzo płynnym, obrazowym i lekkim językiem. Czytanie było dużą przyjemnością. Jest bardzo realnie, szczerze, wnikliwie i empatycznie. Wykreowani bohaterowie to ciekawe, skomplikowane osobowości. Dokładne spojrzenie w ich dusze i serca. Narracja prowadzona jest naprzemiennie z perspektywy naszych bohaterek – bardzo lubię taką formę. Dokładnie widzimy, co myślą, czują, dlaczego podejmują takie, a nie inne decyzje. Ich wątpliwości, rozterki, pragnienia. Te kobiety całkowicie różnią się od siebie. Marie dorastała z piętnem tej gorszej – jako córka „ladacznicy”. Emilii natomiast, była dzieckiem niekochanym, pozostawionym samemu sobie. Muszę przyznać, że poczułam sympatię do obydwu pań. Nie miały lekko w życiu, każda z nich niesie z sobą ogromny bagaż życiowych doświadczeń. Czy uda im się nawiązać szczerą i serdeczną relację?

Bardzo wciągająca i intrygująca opowieść. Przepełniona rodzinnymi tajemnicami. Zupełnie inne czasy, inne realia, inny światopogląd, zależności. Kobiety nie mogły decydować o sobie, były całkowicie zależne od mężczyzn. To, co dzisiaj jest zupełnie normalne w tamtych czasach było skandalem. Zawiłe relacje rodzinne, brak miłości, troski o dziecko. Trudne, złożone wybory, od których nie ma odwrotu i które mają ogromny wpływ na życie najbliższych. Miłość, zrozumienie i serdeczne stosunki między przyrodnim rodzeństwem. Samotność, melancholia, przejmujący smutek. A w tle zbliżające się śmiertelne niebezpieczeństwo – I wojna światowa.

Bardzo klimatyczna, emocjonalna i urokliwa opowieść. Ciekawie napisana historia rodzinna, która przykuła moją uwagę. Kończy się w raz z nadejściem zawieruchy wojennej, pozostawia nas z całą masą pytań i niewiadomych. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy naszych bohaterów. Tego dowiem się z drugiego tomu. Za książkę dziękuję Wydawnictwu NovaeRes. Polecam 🙂

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

Jeden komentarz

Leave a Response