Unikalny tekst

„Ocean uczuć”

Autor: Mariola Sternahl

Cykl: “Ocean uczuć” (tom 1)

Wydawnictwo Novae Res

Gatunek: literatura obyczajowa, romans

Liczba stron: 281

Data wydania: czerwiec 2020 r.

Wnikliwa i bardzo smutna powieść. Pierwszy tom serii i jednocześnie udany debiut literacki.

      „Każdy człowiek jest jedyny i wyjątkowy w swoim rodzaju. Każdy jest niczym księga, w której zapisano wyjątkową historię, bo tę jedną jedyną. Naszą”.

Anna jest kobietą w średnim wieku, matką czworga dzieci, kochaną i kochającą żoną, spełnia się zawodowo. Zwykłe życie, codzienność, patrząc z boku wydawać by się mogło pełnia szczęścia, harmonia i spokój. Nic bardziej mylnego. Anna ma za sobą koszmarne dzieciństwo, które ją trwale naznaczyło. Nieustannie kobiecie towarzyszy strach. W żaden sposób nie potrafi i nie może się go pozbyć. Nie umie wyrzucić go ze swojego serca i umysłu. We wczesnym dzieciństwie Anna straciła ojca, później porzuciła ją matka, skazując na codzienność z okrutnymi dziadkami. Ci ludzie za otoczką pozorów normalności i miłego uśmiechu dla obcych, znęcali się fizycznie i psychicznie nad swoją wnuczką. Dziadek jest alkoholikiem, babka zaś to kobieta despotyczna, nieznosząca sprzeciwu, mająca wszystko pod kontrolą. Anna nie wie, co to spokój, szczęście, miłość, dobre, serdeczne gesty, uśmiech. Stłamszona, poniżana, odtrącona, lekceważona wyrosła na osobę bardzo niepewną siebie, bez poczucia własnej wartości. Czym sobie ta dziewczynka zasłużyła na tak okrutny los?

        „Wycisną one piętno na jej charakterze, zapadną tak głęboko w jej serce, że staną się niczym trwały element jej samej”.

Ile jest wstanie znieść jeden człowiek? Czy kiedyś, w końcu nadejdzie upragniony spokój? Akcja powieści toczy się swoim rytmem. Fabuła krąży współcześnie wokół dorosłej Anny, która niespodziewanie zaczyna chorować, lekarze nie potrafią jej zdiagnozować. Chodząc od jednego lekarza do drugiego, często wraca do swojego traumatycznego dzieciństwa. Autorka pisze bardzo specyficznie, pierwszy raz spotkałam się z taką formą narracji. Miałam wrażenie, że przy dobrej kawie Pani Mariola opowiada mi historię życia swojej dobrej znajomej. Robi to bardzo szczerze, realnie, przejmująco, empatycznie, wzbudzając ogromne emocje. Bohaterowie ciekawie wykreowani, charakterni, prawdziwi, konkretni. Większości z nich nie da się polubić, odczuwałam w stosunku do nich bardzo negatywne uczucia. Poruszany wątek religijny – miał duży wpływ na życie Anny.

Historia Anny głęboko porusza, wywołuje wewnętrzny sprzeciw. Nie mogłam przestać obwiniać matki Anny, ta kobieta zostawiła swoje jedyne dziecko na pastwę losu, a właściwie pastwę swoich rodziców. Doskonale wiedząc, co czeka jej dziecko pod ich „opieką”. Nie rozumiem! Ale nie tylko to jest takie straszne. Nie potrafię pojąć satysfakcji płynącej ze znęcania się nad słabszą, niewinną, całkowicie zależną wnuczką. Ta babka to potwór w ludzkim ciele. Nie wiem, która z nich jest gorsza, matka porzucając swoje dziecko, czy babka znęcająca się nad wnuczką.

      „Skazała ją na życie z dwojgiem ludzi, którzy nie potrafili kochać i mieli ewidentne problemy psychiczne”.

Autorka porusza cały szereg bardzo złożonych i trudnych problemów. Każdego z nas w większym lub mniejszym stopniu dotknęły podobne nieprzyjemności. Szereg dramatycznych wydarzeń, które mają bardzo negatywne skutki. Nieustający strach, poczucie winy, odrzucenie, pogarda, samotność. Wnikliwa analiza koszmarnych przeżyć dziecka, które próbuje odnaleźć się w tym wszystkim. Wciąż nieustannie i naiwnie wierząc w miłość matki.

Smutna, trudna, gorzka, przejmująca powieść. O braku miłości, traumatycznym dzieciństwie, porzuceniu. Najbardziej boli to, że ci, co powinni bezgranicznie i bezwarunkowo kochać, gotują swoim bliskim piekło na ziemi. Opowiedziana historia daje do myślenia, zmusza do głębokiej refleksji. Wzbudza cały szereg ogromnych emocji, niekoniecznie tych pozytywnych. Znajdziemy w niej wiele życiowych mądrości. Za książkę dziękuję Wydawnictwu Novae Res. Czekam na kolejną część. Polecam 🙂

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

2 komentarze

  1. Brzmi naprawdę wstrząsająco. Lubię takie problemowe, życiowe historie, więc może się skuszę. Ale póki co zaczekam na kolejne tomy. Za cykle zabieram się zwykle dopiero wtedy, gdy już się wszystkie tomy pojawią, żeby w razie czego nie musieć później wieki czekać na kontynuację. 😉

Leave a Response