Unikalny tekst

“Dni naszego życia”

Małgorzata Mikos
Wydawnictwo: Novae Res

“Dni naszego życia” to bardzo udany debiut Małgorzaty Mikos. Piękna okładka przykuwa uwagę, kusi, zachęca. Jest bardzo klimatyczna idealnie pasuje do książki. Opowiedziana historia wywołuje potrzebę zatrzymania, zastanowienia nad tym, co tak naprawdę jest w życiu ważne.  Z jednej strony niesamowicie emocjonalna a z drugiej tragiczna. Porusza i chwyta za serce. Pełna magii i uciekającego czasu. Piękna.
Małgorzata Mikos to pisarka, poetka, dziennikarka, podróżniczka. Lubi literaturę, kino i muzykę. “Dni naszego życia” to jej debiut.
Czy jest możliwa przyjaźń między młodą kobietą a osiemdziesięcioletnim mężczyzną? Czy prawdziwą, jedyną miłość można zapomnieć, zastąpić nową, inną? Powroty do przeszłości bywają różne. Czasami są przyjemnością, miłym wspomnieniem, wywołują uśmiech. Małgorzata Mikos w swojej książce “Dni naszego życia” pokazuje, że takie powroty mogą boleć, wywoływać smutek, a równocześnie ciągle trzymają nas przy życiu.

Naszą bohaterkę poznajemy w momencie, gdy nagle traci pracę. Jest dziennikarką, samodzielną, samotną, młodą kobietą,  mieszka w domu swojej ciotki. Przez przypadek zaczyna pomagać swojemu o wiele starszemu sąsiadowi. Początkowo są to drobne przysługi, które stopniowo przeradzają się w regularną pomoc. Między tym dwojgiem, tak bardzo różniących się od siebie ludzi, nawiązuje się szczera i bezinteresowna nić przyjaźni. Ona staje się jego powiernicą. Nigdy nie sądziła, że czas spędzony z osobą o kilkadziesiąt lat starszą może być tak interesujący. Poznaje historię jego życia. To czego przyjdzie jej wysłuchać, bardzo odciśnie się na jej życiu i zmieni je na zawsze. Czy okaże się wystarczająco silna by zmierzyć się nie tylko z własnymi, ale także cudzymi demonami?

      “Dostałam od losu szansę, aby poznać jedną z najbardziej wzruszających historii. Opowieść tak magiczną i nieprawdopodobną, że w pierwszej chwili nie mogłam uwierzyć, aby to wszystko mogło być prawdą. Po raz pierwszy w życiu przekonałam się, że cuda naprawdę się zdarzają i uwierzyłam, że nie ma rzeczy niemożliwych”.

Piotr P. to miły starszy pan, zawsze pogodny, uśmiechnięty, życzliwy i przyjaźnie nastawiony do ludzi. Swoje prywatne sprawy i tajemnice skrzętnie ukrywa przed ludźmi. Wie, że nie znalazłby zrozumienia. To on jest tym, który  wysłucha, udzieli pomocy. Wystarczyła jakaś plotka, czy krzywe spojrzenie – zaczęto uważać go nagle za dziwaka, odludka, przyglądano się z podejrzliwością. Żył wśród tylu ludzi, samotny, nieodwiedzany przez nikogo. Ma syna, synową, wnuki. Syn odrzucił go, odepchną, jego kontakty z ojcem są minimalne i tylko z konieczności. Synową i swoje wnuki nigdy nie poznał. Czym sobie zasłużył na taki los? Co takiego zrobił, że wszyscy się od niego odsunęli? Historia jego życia jest niesamowita, doświadczył wiele zła, cierpienia, goryczy, mrocznych chwil i… pięknej, prawdziwej, niepowtarzalnej miłości. Tak pisał do niej:

         “Jesteś brakującym elementem w moim skomplikowanym życiu. Dziękuję za to, że dałaś mi nadzieję na dalszą mą drogę. Jesteś moją Duszą i zawsze już nią będziesz”.

Najważniejsze  w życiu jest to kim jesteśmy i kogo kochamy. Bliskość, zrozumienie, codzienność. Opowieść o człowieku, którego życie nie rozpieszczało. Wręcz przeciwnie było dla niego okrutne, pełne bólu, niemocy, straty najbliższych, tęsknoty, smutku, samotności. Łezka nie raz zakręciła mi się w oku, czułam smutek i głębokie współczucie. Ile jest w stanie znieść jeden człowiek? Pomimo tego co los mu zgotował – można by obarczyć tym kilka osób – pozostał wierny sobie. Ani czas, ani ludzie nie wpłynęli na jego decyzje. Pozostał wierny swojej jedynej miłości. Jest to piękne i wzruszające.

            ” Ale miłość, taka prawdziwa, zawsze zabiera dwie rzeczy – serce oraz duszę. Serce by kochać całym sobą i duszę, aby stworzyć jedność z ukochaną osobą. Tak niewiele, a jednak tak wiele”.

Małgorzata Mikos poruszyła w swej książkę bardzo istotny problem –  tak powszechnie spotykany na co dzień. Nadmierną ciekawość ludzką, która potrafi wyrządzić wiele zła w życiu innych. Wścibskość, zaglądanie w życie innym. Wydać wyrok, zniszczyć  człowieka na podstawie domysłów, plotek jest bardzo łatwo. Poczucie czy wręcz konieczność życia pod dyktando innych. Przeświadczenie, że tak a nie inaczej trzeba postąpić, bo co powiedzą ludzie… To my sami stworzyliśmy bezsensowne granice oraz zasady, które nie pozwalają normalnie żyć i być wolnymi ludźmi. Obojgu naszym bohaterom przyszło żyć w takim  środowisku, gdzie “życzliwość” sąsiedzka, działa bardzo sprawnie.

Każdy z nas ma swoją ścieżkę życia, bardziej lub mniej bolesną. My podejmujemy decyzje jak będą wyglądać dni naszego życia. Co będzie dla nas ważne i ważniejsze. Autorka z dużym wyczuciem i wnikliwością przedstawiła nam historię życia Piotra. Współczułam mu, podziwiałam, było mi go tak po prostu, po ludzku żal. 

Niesamowicie wciągająca, pełna tajemnic  i prawd życiowych. Każdemu z nas jest dane tylko jedno życie i to od nas samych zależy jak je przeżyjemy. O przemijaniu i sensie życia. Cierpieniu, bólu, niemocy wobec okrutnego losu. Szczera, prawdziwa do bólu, wywołująca smutek, zadumę. Historia, która zajęła wszystkie moje myśli, nie pozwoliła bym zostawiła ją na dłużej samej sobie. Przyciągała, kusiła, grała na emocjach.

Styl autorki powoduje, że książkę czyta się bardzo dobrze, a sam pomysł – niesamowity, przeczytałam jednym tchem. Język bardzo barwny, akcja toczy się spokojnie, jednak cały czas zaskakuje a przeżycia głównego bohatera powodują, że serce bije szybciej. Autorka zostawia nas z całą masą niedomówień, tajemnic, niedokończonych spraw. Co dalej? Z niecierpliwością będę czekała na kolejną część. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to trwało zbyt długo. Bardzo dziękuję autorce za egzemplarz. Istnieją książki, które tak bardzo nam się podobają, że polecamy je swoim najbliższym, “Dni naszego życia” to właśnie taka książka. Polecam wszystkim, którzy oczekującym od lektury dużych dawek emocji i wszystkim lubiącym dobrą literaturę obyczajową.

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

Leave a Response