Małgorzata Garkowska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 297
Poznajemy Ewelinę i jej partnera Roberta. Obydwoje są młodzi, piękni, wykształceni, mają dobre warunki finansowe i mieszkaniowe. On jest tłumaczem, bardzo zaradnym, pewnym siebie mężczyzną. Ona jest nieśmiała, spokojna, jakby wycofana, pracuje w biurze. Kochają się, gołym okiem widać, że łączy ich coś szczególnego. Mieszkają razem, planują dziecko. Ich związek jest jak z bajki, na każdym kroku czuć emanujące od obojga wzajemne uczucie. Dbają o siebie, są sobie oddani. Jednak jest coś o czym ona mu nie mówi. Ze strachu, zakłopotania, bo chce spełnić każde jego marzenie, nie odbierać mu nadziei? Zaczyna się gubić w tym wszystkim. Nie potrafi, jak on uczciwie wyłożyć “kawę na ławę”. Analizuje, myśli, wciąż na nowo rozkłada swoją sytuację na czynniki pierwsze. I milczy. Nie może zdobyć się na odwagę i wyznać prawdy. W ciąż odwleka, wywołując coraz to nowe powody, zrzucając na brak dobrego momentu. Muszę przyznać, że było to bardzo irytujące.
“Wstydzę się, że jestem słaba, że nie umiem powiedzieć Robertowi prawdy, że mimo upływu czasu przeszłość nadal przypomina niezagojoną ranę. Wstydzę się każdego kłamstwa, niedopowiedzenia, które znalazło się między nami – niczym mur, widoczny jedynie dla mnie. Mur nielojalności wobec niego”.
Jej dziwna reakcja na krew, konieczność ciągłego mycia podczas miesiączki budzi zdziwienie i zastanawia. I to właśnie ta krew przywołuje u niej demony z przeszłości, nie może znaleźć sposobu na wyciszenie i oswojenie ich. Budzi w niej wstręt i niechęć. To wciąż wraca jak bumerang. Dlaczego ona tak reaguje?
Były chłopak – Paweł, który bardzo ją zranił. Często wraca do przeszłości gdy była nastolatką, a dla miłości była wstanie zrobić wszystko. Jego dziewczyna, przez którą rozpadł się ich związek. Wspomnienia, które wracają i wciąż bolą, wiercą ranę, która nie chce się zagoić. Matka, ojczym najbliższe osoby dla Emilii, co takiego się wydarzyło, że całkowicie się od nich odcięła? Jednak tego wszystkiego musicie dowiedzieć się sami czytając tą pełną emocji książkę.
Główni bohaterowie bardzo wyraziści, dobrze wykreowani. Robert od początku przypadł mi do gustu, polubiłam go. Emilia wzbudzała we mnie dużą irytacje. Jej ciągłe analizowanie wszystkiego, brak szczerości w stosunku do najważniejszej osoby. Tak się po prostu nie robi. Jednak poznając jej sytuację do końca, potrafię ją zrozumieć. To przez co przeszła, z czym musi żyć, wiele tłumaczy. Czy ich związek przetrwa?
Ta opowieść jest przepełniona tajemnicami, które w każdej chwili mogą zostać ujawnione. Czają się gdzieś cichutko i tylko czekają na odpowiedni moment. A wtedy lawina ruszy i nic nie zdoła jej zatrzymać. Opisy seksu podobały mi się, pełne uniesień, gorąca, spełnienia, pieszczot. Prawdziwej miłości fizycznej i głębokiej namiętności. Dodawały książce pikanterii, i były idealnie wplecione w całość. Język bardzo prosty, przystępny powodował, że czytanie było prawdziwą przyjemnością. Książka ładnie wydana, okładka – zdjęcie smutnej kobiety – sugeruje, że nie będzie za wesoło i tak rzeczywiście jest. Akcja toczy się leniwie, spokojnie a mimo to jest bardzo wciąga. Emocje, dużo emocji. Zakończenie zaskakuje i jednocześnie wszystko wyjaśnia.
Książka nie pozbawiona goryczy, prawdy, która może niszczyć. Jednak nadzieja jest zawsze i tego należy się trzymać. Rozmowa, prawda, szczerość to podstawa każdego dobrego związku, bez tego nie ma mowy o zaufaniu i dobrych wzajemnych relacjach. Pozycja bardzo wciągająca, ukazująca do czego może doprowadzić zatajenie przed najbliższymi, prawdy o samym sobie. Polecam wszystkim lubiącym dobrą, emocjonalną literaturę obyczajową. Warto 🙂