Unikalny tekst

„Kochanie, nie rań mnie”

Autor: Karolina Wasilewska

Cykl: „Zakochana w kłamcy” (tom 1)

Wydawnictwo NieZwykłe

Gatunek: literatura obyczajowa, romans.

Liczba stron: 266

Data wydania: styczeń 2021 r.

Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂

Jeden z lepszych debiutów, jakie miałam przyjemność ostatnio przeczytać. Wciąga od pierwszych stron, intryguje, niepokoi. Wyraźnie odczuwalne napięcie seksualne, dodaje powieści pikanterii, a w tle ogromna chęć zemsty.

      „Kiedy w grę wchodzą uczucia, zdrowy rozsądek odsuwa się w cień”.

Melody Prince właśnie ukończyła z wyróżnieniem studia prawnicze. Niestety nie czuje radości, dumy, czy ekscytacji z tego, że w końcu będzie mogła rozwinąć skrzydła. Nigdy nie chciała być prawnikiem, to jej najbliżsi, matka i dziadek wyznaczają i decydują o kolejnych etapach jej życia. Wszystkie najważniejsze decyzje w jej życiu zostały podjęte za nią, ona zawsze była biernym słuchaczem i spokojnym ich wykonawcą. Teraz kolejny raz ma powiedziane, jak potoczy się jej dalsza kariera. Ma odbyć praktykę w kancelarii, która należy do rodziny. Okazuje się, że będzie pracowała dla siostrzeńca współwłaściciela kancelarii. Jej nowym szefem okazuje się Rhys Mariposy, facet, którego pod wpływem impulsu namiętnie pocałowała, kiedy razem z przyjaciółką poszły się zabawić. Rhys jest dla niej, jedną wielką niewiadomą. Pragnie dokonać zemsty na jej rodzinie, w tym celu ma zamiar posłużyć się Melody. Sprawy komplikują się jednak, między nimi zaczyna, aż iskrzyć od wzajemnego pożądania. Jak potoczy się ta relacja? Co okaże się silniejsze miłość, czy chęć zemsty? Kim tak naprawdę jest Rhys Mariposy?

     „Nocą łatwiej mi być sobą”.

Ta historia wciąga, wręcz zasysa. Jest niebanalna, przepełniona tajemnicami, niedopowiedzeniami. Jej akcja toczy się dynamicznie i intryguje. Fabuła jest bardzo emocjonalna, dotyka trudnych relacji międzyludzkich, wzajemnych zależności, a w tle czuć narastające napięcie, zwiastujące, że wydarzy się coś złego. Styl autorki jest lekki, płynny, czytanie od początku do końca jest przyjemnością i niespodzianką. Ciekawie ukazani bohaterowie, ludzie charakterni, niejednoznaczni, wokół których unosi się aura tajemniczości i niedopowiedzeń. Zwłaszcza Rhys ten facet to jedna wielka niewiadoma. Do obojga poczułam sporą sympatię. Zachowanie Melody często wzbudzało we mnie dużą irytację. Jej niezdecydowanie, brak własnego zdania, uległość wobec bliskich. Relacja między Rhysem a Melody jest bardzo skomplikowana i trudna. Czuć między nimi ogromne seksualne napięcie i pożądanie. Opisy seksu idealnie wplecione w całość.

      „Całe życie starałam się im przypodobać… Ale wciąż coś mi nie wychodziło, a słowa krytyki towarzyszyły mi niemal każdego dnia”.

Ta powieść to jedna wielka niewiadoma i zagadka. Pełno w niej nawarstwiających się tajemnic, niejasności, gierek, manipulacji. Postawa Rhysa bardzo intryguje i jednocześnie niepokoi. Kim jest ten pewny siebie, arogancki, zdystansowany, łagodny, a za chwilę brutalny, władczy, pełen mroku facet? Co za tajemnice skrywa? Najbliżsi Melody to dziadek i matka. Między mini panuje dziwna, skomplikowana i bardzo niejasna relacja. Trudne relacje rodzinne, ogromne wymagania, oschłość i ciągła krytyka wobec dziecka. Planowanie życia za nie, podejmowanie decyzji, czy tego chce czy nie. Opowieść o rodzinie, pięknej tylko z zewnątrz, na pokaz. Prawdziwej przyjaźń taka na dobre i złe, wzajemne wsparcie i pomoc w każdej sytuacji. Fascynacja, pożądanie, miłość…

Powieść czyta się dobrze, szybko i przyjemnie. Jest to romans z tajemnicami rodzinnymi w tle. Autorka umiejętnie wodzi czytelnika za nos. Tak naprawdę do końca nie wiemy, jakie motywy kierują Rhysem, czegoś się tam domyślałam jednak to za mało, aby rozwikłać tę intrygę. Z niecierpliwością czekam na kontynuację. Za książkę dziękuję wydawnictwu NieZwykłe. Bardzo polecam 🙂

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

Jeden komentarz

Leave a Response