Unikalny tekst

“Księżniczka”

Autor: Lucyna Olejniczak

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Gatunek: literatura piękna

Liczba stron: 232

Data wydania: 04.04.2019 r.


Niewielka objętościowo książka, głęboko poruszająca, ważna i potrzebna. Tytuł powieści jest bardzo zwodniczy, ma swoje drugie dno. Emocje, jakie mi towarzyszyły podczas czytania, były ogromne i niekoniecznie przyjemne.

           “Rodziców się nie wybiera”.

Poznajemy Lenę, jej dwa oblicza. Lenka, jako dziecko, mała, bezbronna dziewczynka mieszka wraz z rodzicami, siostrą i bratem w bloku. Lena, jako dorosła już kobieta, mężatka, aktywna zawodowa, niezależna finansowo. Po mimo tego kuląca się w sobie, na widok ojca. Akcja powieści toczy się w Nowej Hucie. Jej ojciec jest docenianym przez władze inżynierem, matka jest zwyczajną, niewykształconą kobietą. Patrząc z boku ich życie wydaje się być spokojne, na dobrym poziomie, bez większych problemów, ojciec pracuje, matka zajmuje się domem. A jak jest naprawdę? Co dzieje się za zamkniętymi drzwiami? Koniecznie sprawdźcie, namawiam. Nie przypadkowo autorka dała tytuł swojej powieści “Księżniczka”.

          “Nie mogłam już wytrzymać, dusiłam się i czułam się w tym mieszkaniu osaczona”.

Akcja powieści toczy się swoim rytmem, zaskakuje, daje do myślenia. Nic tu nie jest proste, ani oczywiste. Mamy dwie ramy czasowe, które autorka przedstawia nam naprzemiennie. Lenka, jako dziecko – zwykła szara, wstrząsająca codzienność jej rodziny. Lena, jako dorosła kobieta próbująca rozliczyć się z przeszłością, ze swoim ojcem. To z jej perspektywy prowadzona jest narracja w powieści. Mamy dokładny wgląd w jej myśli, uczucia i motywy postępowania. Czy polubiłam Lenę? Trudno mi jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć. Jej dzieciństwo, relacje z ojcem, przemoc, alkoholizm, to wszystko ukształtowało ją, na taką a nie inną kobietę. Przerażają i głęboko poruszają. Zahukana, bezbronna, zdana na łaskę swojego ojca. Autorka pisze bardzo przystępnym, prostym, językiem. Szczerze, dosadnie, bez wybielania, czy tuszowania. Dawkowałam ją sobie. Bohaterowie rewelacyjnie wykreowani, to ludzie z krwi i kości. Ukazane całe zło, które zostało bardzo dobrze ukryte. Muszę powiedzieć, że Pani Lucyna nie raz mnie zaskoczyła. 

Nie jest to przyjemna lektura, jednak bardzo potrzebna. Bolesna, mocna, szczera do bólu. Rodzina, w której na porządku dziennym jest przemoc psychiczna i fizyczna, alkohol, wyzwiska, poniżanie. Pedofilia. Milczące przyzwolenie matki, sąsiadów, brak reakcji z ich strony. Trudne, bolesne, skomplikowane, toksyczne relacje miedzy ludzkie. Zmienne nastroje, paraliżujący strach, niemoc, brak jakiejkolwiek pomocy. Życie w zakłamaniu, zastraszaniu, dwulicowości. Szeroko zakorzeniona zmowa milczenia. Zawiść, zazdrość sąsiedzka. Próba wybaczenia najbliższym. Schematy, stereotypy, nieszczerość, „bo co ludzie powiedzą”. Próba rozliczenia z przeszłością, konfrontacja z oprawcą twarzą w twarz. Co przyniesie? Czy ulgę i upragniony spokój? Demony przeszłości nie odpuszczają, sieją spustoszenie.  Pełno w niej niedomówień. Wszystko to tworzy emocjonalną, idealną całość.

             “Przecież to wstyd przed ludźmi, kiedy ujawnia się własne mankamenty. Takie rzeczy tylko w rodzinie, nigdy na zewnątrz”.

Bardzo realny powrót do czasów PRL-u. Ciekawe, prawdziwe wydarzenia związane z Nową Hutą. Zasłyszane plotki o tym jak powstawało miasto Nowa Huta – ile w nich jest prawdy? Ukazuje społeczeństwo takim, jakie jest, wszechobecne błoto, brud, szara, smutna codzienność.

            “Ile tajemniczych zniknięć kryją fundamenty nowohuckich domów”.

Powieść głęboko mnie poruszyła, zaskoczyła, dała do myślenia. Smutna, przygnębiająca historia, ale tak bardzo potrzebna. Nie można dawać przyzwolenia na podobne zachowania. Musimy mówić o tym głośno. Za książkę dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. Była to bardzo emocjonalna wędrówka przez mroczne zakamarki ludzkiej duszy. Próbę oczyszczenia i wyzwolenia się od oprawcy. Polecam 🙂

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

4 komentarze

Skomentuj Tatiasza Aleksiej Anuluj pisanie odpowiedzi