Unikalny tekst

„Luca”

Autorka: Agnieszka Siepielska

Cykl: „Synowie zemsty” (tom 3)

Wydawnictwo NieZwykłe

Gatunek: literatura obyczajowa, romans.

Liczba stron: 204

Data wydania: grudzień 2020 r.

Trzecia już część rewelacyjnej serii: „Synowie zemsty”. Ponownie z przyjemnością i dużą ciekawością przeniosłam się do pełnego mroku, brutalności świata, w którym nieustannie coś się dzieje. Uczucie, które wybucha  z ogromną siłą nadaje pikanterii tej porywającej opowieści.

    „Ma nade mną tak ogromną władzę. Jak na zawołanie powoduje, że natychmiast wpadam w szał lub się uspokajam”.

Głównym bohaterem tej części jest Luca Valtenti, kuzyn dobrze nam znanych z poprzednich część  Rhysa i Antonio. Luca to bardzo niebezpieczny, pozbawiony ludzkich odruchów oprawca. Jego ojciec „umiejętnie” go wyszkolił na mafiosa. Trwają poszukiwania Mii i Maxine – córek Cesara Dellvele. Luka ma obsesję na punkcie Maxine, zrobi wszystko, aby odnaleźć i uwolnić dziewczyny. Gdy w końcu udaje im się odnaleźć przetrzymywane dziewczyny, zaskoczenie jest duże. Okazuje się, że Mia była wykorzystywana, jako prostytutka, a Maxine wiodła normalne życie w domu Cavillo. Czy tak było rzeczywiście? Co musiała zrobić Maxine, aby ocalić siostrę?

     „Ja chyba już zawsze będę skazana na życie w strachu…”

Z całej serii, najbardziej czekałam na ten właśnie tom. Postać Luki od samego początku – w poprzednich częściach było sporo wzmianek o nim – ogromnie mnie zafascynowała. Jest pokręconym, niebezpiecznym, bezwzględnym mafioso, sam siebie uważa za bezlitosnego potwora. Jego sposób bycia, pewność siebie, ogromna ironia do otaczającej go rzeczywistości i bezpośredniość bardzo zwracają uwagę. Akcja powieści toczy się dynamicznie, fabuła zaskakuje rozwojem wydarzeń i wzbudza ogromne emocje. Autorka pisze lekko, płynnie, barwnie. Jest szczerze, realnie, z pazurem i sporą dawką dobrego humoru. Babcia Helena jak zawsze niesamowita. Ciekawie, autentycznie i wyraźnie ukazani bohaterowie. Przekrój przeróżnych osobowości. Płynne, lekkie dialogi, cięte riposty, wywołujące uśmiech to niepodważalne atuty powieści. Narracja toczy się głównie z perspektywy Maxine i Luci – mamy możliwość zajrzenia w ich serca i umysły. Głos dostają postacie drugoplanowe, co daje nam możliwość spojrzenia na toczące się wydarzenia z szerszej perspektywy. W całość umiejętnie i z wyczuciem wplecione opisy seksu.

        „Nie jestem jak Rhys czy Antonio, jestem tym najgorszym, noszącym piętno przeszłości. Tym, który mógł wszystko powstrzymać, ale tego nie zrobił.” 

Niebezpieczny, przerażający, brutalny mafijny świat, tak bardzo różny od naszej rzeczywistości. Codzienność tych ludzi naznaczona jest ciągłą walką o utrzymanie pozycji, nielegalne interesy, przemoc, bezwzględność. Jedno u nich jest niezmienne, wartość rodziny, dla niej są w stanie zrobić wszystko i wszystko poświęcić. Trudna i niepokojąca relacja między Lucą a Maxine. Maxine całkowicie zawładnęła Lucą, czego kompletne jest nieświadoma. Na nią uczucie do tego człowieka spływa stopniowo, jedno wie na pewno, to przy nim czuje się bezpieczna. Doświadczyła w swoim krótkim życiu wielu zła, brutalności, nosi sporo blizn na ciele i duszy, on staje się jej azylem. Luca początkowo nie dopuszcza do siebie myśli o uczuciu. Ostry seks zdecydowanie tak, ale nic więcej. Jednak w stosunku do niej staje się innym człowiekiem. Jest delikatny, opiekuńczy, z łatwością potrafi ją zrozumieć. Czy Luka jest wstanie pokochać?

Powieść czyta się szybko i bardzo przyjemnie, niesie emocje. Humorystyczny pazur autorki wywołuje uśmiech. Losy bohaterów wciągają i przykuwają uwagę. Dobrze się bawiłam. Jedynie, co mi się nie podobało to to, że tak szybko się skończyła. Za dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe. Bardzo polecam całą serię. Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

Jeden komentarz

Leave a Response