Anna Olszewska
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 351
“Tutaj się mylił. Mój nagły odwrót nie miał nic wspólnego z brawurą czy też chęcią odszczeknięcia się na chamskie komentarze. Po prostu nagromadzone emocje i złość na samą siebie spowodowały, że do oczu cisnęły mi się całe strumienie łez, a na okazanie mu słabości nie mogłam sobie absolutnie pozwolić. Tak łatwo mu ze mną nie pójdzie”.
Mia przyjaźni się od lat z Johnny i Jenny. Ich przyjaźń jest prawdziwa, taka od serca, zawsze może na nich liczyć. Mocno jej kibicują w nowych życiowych wyborach .
Główni bohaterowie bardzo dobrze wykreowani, wyraziści, niebanalni. Kompletne przeciwieństwa, warczą na siebie, atakują, skaczą do oczu, odnoszą się do siebie z kpiną i ironią. Aż dziw, że się do tej pory nie pogryźli. Jednak po pewnym czasie da się zauważyć, że coś w ich relacji ulega zmianie. Zaczyna się bardzo subtelnie i delikatnie. Sposób w jaki autorka ukazała to budzące się uczucie bardzo mi się spodobał. Ich rozmowy, cięte riposty – są niesamowite – wywoływały uśmiech. Kibicowałam im, miałam cichą nadzieję, że się dogadają, nie zagubią tego czegoś, co między nimi zaistniało. Mia bardzo przypadła mi do gustu, polubiłam ją od razu. Jest mądrą, mało rozrywkową dziewczyną, dla której kupowanie ciuchów to męczarnia. Ma w sobie dużo ciepła, wrażliwości i spokoju. Natomiast Will to prawdziwe ciacho – w pełni tego świadomy. Wzbudził moją sympatię. Czas płynie, obydwoje docierają się, ich wzajemne relacje są coraz łagodniejsze i cieplejsze. Co z tego wyniknie? Koniecznie musicie przeczytać:)
Książka niesamowicie wciągająca od pierwszych stron. Napisana bardzo przystępnym językiem, co powoduje, że czytanie jest bardzo przyjemne. Cięte riposty, niesłabnący humor. Fabuła spójna, nieskomplikowana, chociaż dziwne zdjęcia i pewna tajemnicza postać trochę namiesza. Akcja toczy się szybko i zaskakuje. Nie jest przesłodzona. Ciekawy klimat, niezwykła lekkość pióra. Książka ładnie wydana, okładka zwraca uwagę i intryguje.
“Moja irlandzka piosenka” to pozycja, która zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie – tym bardziej, że to debiut. Przeczytałam bardzo szybko. Za egzemplarz dziękuję autorce. Dużo emocji, sarkazmu, niebanalny, ciepły klimat. Zdecydowanie polecam na poprawę humoru. Uśmiejecie się. Mam nadzieję, że nie przyjdzie mi długo czekać na kolejne książki autorki. Polecam:)