Frank Schatzing
Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 952
Mamy początek przeróżnych zjawisk, anomalii, szaleństw i inwazji. Wszystkie te dziwne, niepokojące, budzące strach i przerażenie wydarzenia mają swój początek na całym globie w jednakowym czasie. Nagle rybacy nie mogą spokojnie łowić ryb. Do tej pory zupełnie niezainteresowane ludźmi wieloryby, zaczynają zatapiać statki. Orki – w stosunku do człowieka zawsze przyjazne, ciekawskie bądź obojętne – niespodziewanie zaczynają atakować i pożerają ludzi. Homary mają w sobie jakąś truciznę, która uśmierca ludzi. Morskie zwierzęta zaczynają się zachowywać inaczej niż do tej pory. Gigantyczne ławice małży – blokują statki. Inwazja trujących meduz o niespotykanym rozmiarze. Robaki – małe, dziwne stworzenia, które rozmnażają się nmasowo, doprowadzają do katastrofy. Potwory – inteligentne potwory. Wszystkie te zjawiska dzieją się na olbrzymią skalę na całym prawie świecie. Czyżby zwierzęta oszalały od nadmiaru chemii? Czy wszystko to ma ze sobą związek, jest połączone? Do czego to doprowadzi?
“Nauka jest wspaniałą rzeczą. Ludzie potrafią niewiarygodnie dużo… Patrzysz na wieloryba, który się zmienił. Nie rozpoznajesz swojego dawnego przyjaciela. Dlaczego? Stał się wrogiem? Czy ty mu coś zrobiłeś, albo jego światu?… Bezsensowne zabijanie, zatruwanie wód, turystyka wielorybnicza pęka w szwach, niszczymy pożywienie zwierząt i zakłócamy ich świat hałasem. Odbieramy im miejsca gdzie dorastają ich młode”.
Książka jest naładowana szczegółami naukowymi. Co absolutnie nie jest czymś co powinno odstraszać czy zniechęcać. Ta wiedza jest niesamowita, jest dużym atutem tej książki. Autor zrobił to w bardzo przystępny sposób. Czytałam o rzeczach i zjawiskach – gdzie do tej pory byłam dużą ignorantką. Dzięki tej pozycji moja wiedza o morskim świecie zdecydowanie się poprawiła z czego jestem bardzo zadowolona.
Tsunami – opis tego strasznego zjawiska jest niesamowity. Od początku do końca, poszczególne fazy, nawarstwianie, przebieg. Aż ciarki miałam na plecach. Oddany wiernie, bardzo realnie, wstrząsający, budzący grozę i beznadzieję. Niosący śmierć i zagładę wszystkich oraz wszystkiego co napotka na swojej drodze.
“Morzem i ruinami miast nadbrzeżnych wstrząsały nieustanne eksplozje. Krzyki i płacze tych, którzy przeżyli, mieszały się z hukiem helikopterów, wyciem syren i komunikatów z megafonów. Była to kakofonia grozy, nad którą rozpościerała się ołowiana cisza. Cisza śmierci”.
Bohaterami książki są przede wszystkim naukowcy – ludzie o ogromnej wiedzy. Są przedstawieni w sposób bardzo realny, barwny, indywidualny i prawdziwy. Kierują się wartościami, które mogą imponować. Niektórzy są bardzo pozytywnie “zakręceni” w swej dziedzinie. Karierowiczów też nie brakuje. Przypadkowi ludzie, których dotyka tragedia bardzo podnoszą walory książki, robią z niej taką swojską. Ukazuje, że każdego z nas może coś podobnego spotkać.
Autor tak umiejętnie prowadzi narrację książki, że cały czas miałam wrażenie jak bym była w samym sercu tego wszystkiego i brała w tym czynny udział. Budzi strach, grozę, przeraża. Świat jest pełen tajemnic, zagadek, niezbadanych zjawisk, a przy tym piękny i niesamowity. Cokolwiek dzieje się w głębinach morskich budzi respekt i zostało bardzo wiarygodnie przedstawione. Napięcie podczas czytania książki jest bardzo namacalne. Frank Schätzing zawarł w swej książce wiedzę z dziedziny geografii, biologii i oceanografii. Jak sam napisał – książka pęcznieje wiedzą i nauką. Na koniec w podziękowaniach, znajduje się lista osób – naukowców, którzy pomagali mu przy pisaniu tej książki. Co wskazuje na to, iż autor opierał się na solidnej wiedzy naukowej.
Objętość książki rzeczywiście może odstraszać, czy też zniechęcać. Jednak jej treść i przesłanie jakie niesie jest warte tego, aby się w nią zagłębić. Naprawdę warto. Bardzo odkrywcza, ciekawa a przy tym napisana w sposób bardzo przystępny i zrozumiały. Z książki emanuje wielka pasja, czuć wielkie zafascynowanie autora tym tajemniczym podwodnym światem. Podzielona jest na pięć części. Jej wydanie, obwoluta a zwłaszcza bardzo elastyczny grzbiet powoduje, że trzyma się ją w ręku bardzo dobrze, pomimo tego, że jest dość ciężka. Nie przegina się – czego ja osobiście w książkach nie znoszę.