Unikalny tekst

“Okruchy lustra”

Autor: Agnieszka Pyzel

Wydawnictwo Muza

Gatunek: Literatura obyczajowa, romans

Liczba stron: 480

Data wydania : 12. 06. 2019

“Okruchy lustra” to bardzo udany debiut literacki Agnieszki Pyzel. Książka o miłości, o ludziach,  którzy bardzo się kochają, jednak nie potrafią ze sobą być. Trudne, skomplikowane relacje, pogmatwane życie, decyzje od których nie ma odwrotu. Książka w której dominuje smutek, pełna rozterek i pogoni za uciekającym szczęściem.

    “Emocjonalna opowieść o miłości silniejszej niż śmierć”.

Agnieszka Pyzel to aktorka, scenarzystka, pisarka, teolog. Uczęszczała do Studium Teatralnego przy Teatrze  Żydowskim, grała przez kilka lat w teatrach na prowincji. Udzielała się w Teatrze Polskiego Radia, brała udział w reklamie, dubbingu i epizodach w filmach. Matka dwóch dorosłych synów.

Akcja książki przypada na trudne lata osiemdziesiąte, czasy PRL-u. Poznajemy Michalinę, młodą, śliczną dziewczynę, która właśnie kończy studia aktorskie. Niestety jej występ w przedstawieniu dyplomowym nie wypada najlepiej. Jej myśli, uczucia, całe jestestwo zamiast na występ, skierowane są na dopiero co, poznanego faceta. Michalina jest bezgranicznie zakochana w Allanie – dobrze rokującym pisarzu. Po niezbyt zachęcających wynikach z egzaminów, dziewczyna nie może znaleźć pracy w Warszawie. Ucieka na prowincję, gdzie przyjmują ją z otwartymi ramionami, dostaje angaż, służbowe mieszkanie. Jej partnerem na deskach teatru jest Maciej, sporo od niej starszy, doświadczony aktor. Wkrótce stają się parą. Jednak jej myśli nieustannie uciekają i krążą wokół Allana. Zdradza Maćka, wymyka się co jaki czas do Warszawy, na potajemne spotkania z Allanem. Niedługo odkrywa, że jest jedną z wielu w życiu kochanka…

Wszystko się komplikuje. Co będzie dalej? Koniecznie sprawdźcie. Nie będzie miło, lekko i przyjemnie. Ta miłość to pasmo rozterek, ciągłego niepokoju, niewiadomych, wzlotów i upadków. Nie mogą żyć razem i nie mogą żyć osobno. Bardzo to wszystko pokomplikowane, zawiłe i burzliwe. Michalina to kobieta, która nie nadaje się do życia jako “kura domowa”. Z ogromną pasją i miłością skierowaną przede wszystkim ku sztuce, grze w teatrze. Bez tego jej życie jest płaskie, nudne, pozbawione sensu. Kocha bezgranicznie i jednocześnie nie może pogodzić się z tym, że nie jest najważniejsza w życiu ukochanego. Niestety nie polubiłam jej, były momenty, kiedy bardzo mnie irytowała, miałam ochotę nią potrząsnąć. Rani siebie i najbliższych.

    “Nie próbowałam zrozumieć tego wszystkiego, co było w nas, poza nami, tego wszystkiego, co nas tak strasznie do siebie przyciągało i jednocześnie czyniło najbardziej nieszczęśliwymi ludźmi tego świata”.

Niesamowicie, bardzo wnikliwie i realnie przedstawieni bohaterowie. Z całym bagażem przeróżnych życiowych problemów, pogmatwane życiorysy, dominujące i bardzo płytkie charaktery. Jednych polubiłam, od drugich wolałabym się trzymać z daleka. Paweł to niesamowity facet, od samego początku poczułam do niego ogromną sympatię. Jest prawdziwą podporą i wsparciem dla Michaliny w bardzo trudnym dla niej czasie. Pełen oddania, miłości, cierpliwości. Czy ona potrafi to docenić? Jak długo będzie znosił fochy Michaliny?

Prawdziwie i gruntownie przedstawiony klimat tamtych czasów, stan wojenny, zwykła szara codzienność. Dokładnie ukazany zakulisowy świat aktorski. Ciągła rywalizacja, zazdrość, a obok piękno sztuki samej w sobie. Głęboka pasja i oddanie dla teatru. Wewnętrzny przymus grania. Podziwiałam Michalinę jako aktorkę, jednak jako kobietę, partnerkę, żonę, matkę – niekoniecznie. Patrząc z drugiej strony, czy to jej wina, że pokochała tak bardzo, raz na całe życie, że nie potrafi usunąć Allana z serca, zapomnieć? Jakie to trudne, prawdziwe i piękne jednocześnie. Mogło by wydarzyć się naprawdę…

     “Moje życie było spaprane, jakkolwiek, patrząc z boku, mogło by się wydawać doskonałe”.

Realistycznie, wręcz namacalne, bez słodzenia i lukrowania, chwilami szorstkie. Tak jak powinno być. Autorka pisze bardzo lekko, płynnie, przyjemnie się czytało. Chociaż muszę przyznać, że nie od razu dałam się porwać. Im dalej, tym było zdecydowanie lepiej. Książka zawiera mało dialogów, jest sporo opisów. Napisana jest z perspektywy głównej bohaterki. Bardzo lubię taką formę narracji, mam wtedy pełny wgląd w myśli, uczucia, mentalność bohaterki. W tej wciągającej opowieści dominuje smutek, przygnębienie, ból, brak szczerych rozmów i zrozumienia. Fizyczna fascynacja. Prawdziwa przyjaźń. Depresja, trudne decyzje od których nie ma odwrotu. Miłość, która jest bardzo skomplikowana, raniąca, przynosząca ból, rozpacz i sporadyczne chwile radości. Zakończenie, cóż tego się nie spodziewałam. Nie wszystko zostało wyjaśnione, jednak Pani Agnieszka wyraźnie daje nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi, czego bym sobie bardzo życzyła.

Opowieść dostarczyła mi wielu wrażeń, wzruszeń, ale i ogromu irytacji i złości. Zostałam wciągnięta w świat Michaliny i całkiem dobrze mi tam było. Autorka podjęła się trudnych, życiowych problemów i wyszło jej to bardzo dobrze. Całość ukazana umiejętnie, z wyczuciem, bardzo realnie, mocno, samo życie. Jest to bardzo dobra powieść obyczajowa, daje do myślenia, zmusza do głębokiej refleksji, na pewno nie pozostawi obojętnym. Emocjonalna opowieść o różnych odcieniach i blaskach miłości. Za książkę dziękuję wydawnictwu Muza. Polecam 🙂

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

4 komentarze

Skomentuj Agnieszka Kaniuk Anuluj pisanie odpowiedzi