Recenzja przedpremierowa.
Autor: Agnieszka Litorowicz-Siegert
Wydawnictwo: W.A.B.
Gatunek : Literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 447
Data wydania: 13 marca 2019
“Olszany. Droga do domu” to powieść od której ciężko było mi się oderwać. Zauroczył mnie świat przedstawiony przez autorkę. Sielski, naturalny, klimatyczny, w którym panuje harmonia. Tajemnice z przeszłości i sekrety domagają się ujrzenia światła dziennego. Poruszająca, emocjonalna, piękna…
Agnieszka Litorowicz-Siegert to dziennikarka publikująca artykuły w miesięczniku “Twój Styl”, autorka wywiadów rzek z Ewą Błaszczyk “Lubię żyć” i Agatą Młynarską “Moja wizja”, współautorka albumu “Boskie matki” mówiącego o macierzyństwie chorujących na raka. Żona i matka.
Główna bohaterka powieści – Julia to kobieta z klasą, stanowcza i pewna siebie. Jest cenionym architektem i dekoratorem wnętrz, jej praca jest dla niej pasją. Sądziła, że mężczyzna z którym była od sześciu lat związana, to miłość jej życia. Dowiaduje się, że Piotr ją zdradza, ma inną. Cały dotychczasowy, misternie budowany świat nagle runą, jak domek z kart. Postanawia uciec od natrętnych pytań matki i znajomych. Tak oto znajduje się w urokliwym, przepięknym, starym domu, należącym do jej dziadka, od lat wynajmowanym, a w końcu wystawionym na sprzedaż. Jednak opinia jaka krąży o nim, skutecznie odstrasza potencjalnych nabywców. Jej sąsiadem jest przystojny weterynarz, Wiktor. Ciepły, bezpośredni, zasadniczy, przystojny. Z niemałym bagażem doświadczeń. Czy nowa znajomość okaże się czymś trwalszym? Czy Julia zdoła jeszcze zaufać mężczyźnie?
Muszę przyznać, że nie polubiłam jej od początku. Zdawała się być zimną, nastawioną na karierę kobietą, która robi wszystko by przypodobać się narzeczonemu. Pogubiła się w tym wszystkim. Jednak jej stopniowa przemiana, przemawia na jej korzyść. Zdradzona i porzucona, próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistość. Łagodnieje, przepełniają ją wątpliwości i o dziwo, zaczyna czuć zadowolenie z tych wewnętrznych zmian. Krążące plotki i niedomówienia na temat jej dziadka i matki, utwierdzają ją w przekonaniu o przedłużeniu pobytu w Olszanach. Wie, czuje, chociaż z początku bardzo się przed tym broni, że musi oczyścić pamięć dziadka. Stopniowo, małymi kroczkami otwiera się na życzliwość i ciepło innych. Miłość…
“W relacji z Piotrem byłą delikatna i wrażliwa. Dopiero wchodząc do firmy, stawała się fajterką, która nie waha się niszczyć. Czyżby miała dwie twarze? A jeśli zakładała maski – kiedy dokładnie była sobą?”…
Akcja powieści rozgrywa się w tytułowych Olszanach. Jest to mała miejscowość leżąca na Pomorzu. Panuje tam specyficzny klimat małomiasteczkowej społeczności. Wszyscy wszystko o sobie wiedzą, plotki i ciekawość ludzka, są na każdym kroku. A obok zwykła życzliwość i troska. Wielowątkowa, spójna z tajemnicą z przeszłości. Fabuła przemyślana i szczegółowo dopracowana, a przy tym bardzo ciekawa, wciągająca. Styl prosty i bardzo przyjemny w odbiorze. Płynne dialogi. Bohaterowie dobrze wykreowani, realni, namacalni, swojscy. Sympatyczni i ciepli, każdy niesie jakieś doświadczenia życiowe, trudno ich nie polubić. Bardzo spodobał mi się ksiądz Artur, który wyraźnie łamie schematy małomiasteczkowych kapłanów. Jest bardzo sympatycznym i ciepłym człowiekiem, księdzem z powołania. Rodzinna tajemnica, którą próbuje rozwikłać Julia, mocno mnie zainteresowała. Nawiedzany przez duchy dom – brzmi nieprawdopodobnie – ten wątek paranormalny to ciekawy aspekt tej historii. Momentami miałam “ciarki na plecach”. Zdecydowanie nie jest to słodka obyczajówka, ale mądra i ciekawa powieść. Pies Lord jej pociecha i wierny przyjaciel.
Piękne, poruszające wyobraźnię opisy przyrody. Ciekawostki dotyczące historii Pomorza. Dawne zbrodnie, które niewyjaśnione do końca, wciąż są obecne w ludzkiej pamięci i kładą cień na bohaterach powieści. Piękne uczucie, które zaczyna łączyć naszych bohaterów. Miłość do zwierząt. Skomplikowane relacje rodzinne, trudne decyzje. Głęboka wiara w Boga. Książka wzrusza, wywołuje uśmiech, głęboką zadumę i smutek. Emocjonalna, mądra, ukazująca jak ważne w życiu są więzy rodzinne i dobre ludzkie relacje.
Zostałam uprowadzona w ten niezwykle klimatyczny i nastrojowy świat. Przepadłam, jestem zachwycona i oczarowana. Książka o poszukiwaniu swoich korzeni, własnego miejsca na ziemi i w końcu siebie, własnego “ja”. Czy to się uda naszej bohaterce? Zachęcam, sprawdźcie – warto. Była to długa, kręta i wyboista droga do domu. Pełna rozterek i wątpliwości. Za książkę dziękuję wydawnictwu W.A.B. Polecam zwłaszcza osobą lubiącym bardzo dobrą literaturę obyczajową. C.d.n. co bardzo mnie cieszy. Polecam serdecznie 🙂
Super recenzja 🙂 Dziękuję! Książka ląduje na liście do przeczytania 🙂
Dziękuję 🙂 Super książka! Polecam 🙂