Autor: Danuta Chlupová
Wydawnictwo Novea Res
Gatunek: literatura obyczajowa, romans.
Liczba stron: 324
PREMIERA już 25 listopada 2020 r.
Moje kolejne spotkanie z autorką. Od samego początku miałam przeczucie, że ta historia będzie niesamowita. Trudna niepokojąca przeszłość, która miesza się z teraźniejszością. Miłość, samotność, niezbadane, niepokojące życiowe ścieżki, wszystko to na tle przejmujących wydarzeń historycznych. A w oddali niepowtarzalne piękno muzyki.
„Czas na opowiedzenie naszej historii. Na opowiedzenie światu, że nawet tam gdzie panuje mrok, może zabłysnąć w końcu światło. O tym, także że człowiek, którego dzieciństwo zaczęło się koszmarnie, może być później szczęśliwy”.
Adam Szynder to wybitny mistrz organów i wykładowca Akademii Muzycznej. Jest synem Teodora, razem z żoną od lat tworzą szczęśliwe i udane małżeństwo. Adam od pewnego czasu zaczął odczuwać ogromną potrzebę opowiedzenia bolesnej prawdy o swoim ojcu. Za zgodą małżonki, odgrywającej w tej historii istotną rolę postanawia wydać książkę. W jej napisaniu pomaga mu młoda, empatyczna dziennikarka, którą życie nigdy nie rozpieszczało.
Teodor w raz z żoną i synem wiedzie w miarę spojone życie. Jest organistą i nauczycielem w polskiej szkole na Zaolziu. Nie jest komunistą, nie zgadza się z poglądami i decyzjami władz, wcale się z tym nie kryje. Dochodzi do tragicznego wypadku. Teodor zostaje posądzony i skazany za morderstwo na tle politycznym. Odtąd jego życie i życie jego najbliższych całkowicie się zmieni i nic już nigdy nie będzie takie samo.
Tak trudno czasami jest dokonać trafnego wyboru. Wielowątkowa, wielowymiarowa, a przy tym bardzo spójna opowieść. Akcja toczy się swoim rytmem, niesie ogromne emocje. Mamy czasy współczesne i próbę rozliczenia się z przeszłością. Częste retrospekcje ukazują przejmująca prawdę o ludziach, którym przyszło żyć w okrutnych, nieludzkich czasach. Przenosimy się na Zaolzie, do karwińskiego zagłębia węglowego na przełomie lat 1953 – 1970. Widzimy zmiany, jakie stopniowo zachodzą w tamtym rejonie. Poznajemy ludzi, którzy często w brew sobie, swoim przekonaniom muszą się podporządkować systemowi, aby w miarę godnie żyć. Autorka pisze niesamowicie lekko i przyjemnie. Czuć ogromne zaangażowanie, pasję i ogromną wiedzę historyczną. Jest bardzo szczere, realne, przejmująco i niepokojąco. Rewelacyjnie ukazani bohaterowie, to zwykli ludzie, a zarazem skomplikowane osobowości, poharatani na ciele i duszy. Narracja toczy się z kilku perspektyw, daje nam to ciekawy, wnikliwy obraz i szerokie spojrzenie na wydarzenia, jakie miły miejsce w tamtym czasie. Mamy czasy współczesne i trudne lata powojenne. Teodor to bardzo skomplikowana postać, pełna sprzeczności i wewnętrznego rozdarcia. Upokorzony, zdradzony i oszukany. Dla którego odpowiedzialność za drugiego człowieka wkroczyła na niebezpieczne rejony, zaczęła być czymś więcej. Bardzo kocha żonę i syna, a jednak odsuwa się od nich, wybierając i dbając o dobro innych. Nie do końca wzbudził moją sympatię, niestety. Jednak niczym nie zasłużył sobie na to, co go spotkało.
„W ustach poczuł gorzki posmak – wiedział, że tak smakuje rozczarowanie życiem, które całkowicie wymknęło się z rąk i staczało się z górki na łeb na szyję”.
Pisarka porusza szereg przejmujących problemów. Ukazuje bardzo wyraźnie nastroje społeczne i polityczne, jakie panowały tuż po wojnie. Zakłamanie polityczne, nienawiść i pogarda dla tych, co ośmielili się mieć inne zdanie. Przesłuchiwania, wymuszanie zeznań, tortury. Więzienne warunki i brutalne podejście do osadzonych w tamtych czasach. Próby zniszczenia wiary katolickiej, bezlitosny atak na księży, kościół. Pokomplikowane relacje między ojcem a synem, przymusowe rozdzielnie i jego konsekwencje. Trudna miłość małżeńska, wystawiona na jedną próbę. Ludzkie dramaty, moralne dylematy, trudne decyzje i ich konsekwencje. Odrzucenie, samotność, niemoc. Muzyka i jej ogromny pozytywny wpływ na ludzi. Mirek – chłopiec obarczony chorobą autystyczną i zespołem Aspergera. Jego muzyczny talent, zmagania matki o jego godność i normalność w świecie, który najchętniej by się go pozbył. Bezduszność ignorancja ludzka.
Piękna, poruszająca, intrygująca powieść obyczajowa z ciekawie ukazanym tłem historycznym. Przepełniona empatią i muzyką. Nie jest to lekka i prosta opowieść, jednak jej czytanie od początku do końca było niesłabnącą przyjemnością. Daje do myślenia, zmusza do refleksji. Podobało mi się, że autorka nikogo i niczego nie ocenia, daje nam obraz, który zinterpretujemy tak jak chcemy. Za książkę dziękuję autorce i Wydawnictwu Novae Res. Bardzo polecam 🙂
Czuję, że chcę poznać tę historię. 😊