Unikalny tekst

„Pechowa dziewczyna”

Autor: Weronika Karczewska-Kosmatka

Wydawnictwo Novae Res

Gatunek: literatura obyczajowa, romans

Liczba stron: 366

Data wydania: luty 2021 r.

Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂

Udany debiut, pozytywne zaskoczenie. Czy można uwolnić się od pecha?

   „Jestem pechowa. Naprawdę pechowa. Nie chcę niszczyć ci życia ani zajmować czasu. Jeśli jesteś ze mną, wszystko jest możliwe”.

Basia ma dwadzieścia cztery lata, pracuje w rodzinnej restauracji, którą twardą ręką zarządza jej matka. Dziewczynę od zawsze prześladuje pech. Ma ogromny dar ładowania się w przeróżne kłopoty. Matka traktuje ją jak nieporadne dziecko, nad którym trzeba rozciągać ochronny płaszcz. Z ojcem ma bardzo fajny kontakt, bywa, że bez wiedzy matki robią szalone rzeczy. Kolejne związki są niewypałem, zdradzana, upokarzana Basia coraz bardziej jest przekonana o swoim nieudacznictwie. Niespodziewanie, dostaje od ciotki, propozycję pracy na stanowisku menadżera w dobrze prosperującym hotelu w Krakowie. Kobieta jest ciężko chora, nie ma nikogo zaufanego, a musi wyjechać na leczenie. Od tej chwili życie Basi diametralnie się zmieni, nawał obowiązków, rozpoczęte studia nie pozwolą na rozpamiętywanie przeszłości i niepotrzebne myśli. Poznany przypadkowo Maks, porządnie namiesza w jej życiu.

Kraków, nowe perspektywy i możliwości. Czy Basia uwolni się w końcu od prześladującego ją pecha? Akcja powieści toczy się swoim rytmem, wciąga i intryguje. Fabuła wzbudza emocje, ukazuje pokomplikowane relacje międzyludzkie. Autorka pisze bardzo lekko i płynnie. Jest szczerze i realnie, bez zbędnego słodzenia. Ciekawie ukazani bohaterowie, to zwykli ludzie, jakich mijamy w naszym życiu. Barwni, niejednolici, ciekawe osobowości. Narracja toczy się z perspektywy Basi, czasami głos dostaje Maks. Dokładnie widzimy, co myślą, czują, dlaczego tak, a nie inaczej postępują. Basię polubiłem od razu, chociaż były momenty, że potrafiła mnie porządnie zirytować. Jej niezdecydowanie, łatwowierność, wręcz naiwność w stosunku do mężczyzn, rzuca się w oczy. I to jej przekonanie o prześladującym ją pechu. W pracy staje się zupełnie inną osobą. Pewna siebie, zasadnicza, odpowiedzialna, potrafi dokonać prawie niemożliwego. Co do Maksa miałam bardzo mieszane uczucia, jego pewność siebie, władczość, zazdrość nie zawsze mi się podobały. W całość subtelnie i z wyczuciem wplecione opisy seksu.

     „Taki był Maks. Raz mnie rozgrzewał, a chwilę później mroził”.

Nowa praca, nowe możliwości, nowy życiowy start, a przede wszystkim możliwość podejmowania własnych, choćby i błędnych decyzji. Opiekuńcze skrzydła matki oddalają się coraz bardziej. Basia napiera pewności siebie i odważnie rzuca się w wir codzienności. Nie brakuje złych decyzji, nieprzemyślanych, spontanicznych czynów, ale dzięki pomocy serdecznej przyjaciółki szybko potrafi przegonić, złe, natrętne, przygniatające myśli. Wzajemna fascynacja, pożądanie, miłość, które przychodzą niespodziewanie i zmieniają codzienność. Rodzinne tajemnice, próba wybaczenia, zrozumienia, akceptacja. Trudne wybory i ich konsekwencje. Nieporozumienia, brak szczerych rozmów, brak zaufania, wyciąganie pochopnych, nieprawdziwych wniosków. Pasja i miłość do gotowania. Czy w końcu kobiecie uda się uwolnić od prześladującego ją pecha i iść przez życie z uniesioną głową? Koniecznie sprawdźcie, nie wszystko, co wydaje się oczywistym, takie właśnie jest.

Wciągająca, ciepła, poruszająca, przyjemna opowieść. O codzienności i wewnętrznym przekonaniu, ze jest się gorszą, pechową osobą. Każdemu z nas przytrafiają się nieprzyjemne rzeczy, co w cale nie oznacza, że mamy pecha. Poszukiwanie szczęścia, swojej drugiej połówki. Niespodziewane uczucie, które napotyka na różne problemy, walka o siebie nawzajem. Jest to udany debiut, mam nadzieję, że autorka jeszcze nieraz mnie zaskoczy. Za książkę dziękuję wydawnictwu Novae Res. Polecam 🙂

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

Jeden komentarz

Leave a Response