Autorka: Lea Kampe
Tłumaczenie: Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska
Wydawnictwo: Znak Literanova
Gatunek: literatura piękna
Liczba stron: 384
Data wydania: styczeń 2021 r
Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂
Przejmująca, oparta na prawdziwych wydarzeniach opowieść, która ukazuje, ile dobra, zupełnie bezinteresownie może dać człowiek drugiemu człowiekowi. Życie… Opowieść o niesamowitej kobiecie, prawdziwej bohaterce, dla której liczył się każdy człowiek.
„Ona niosła nadzieję najsłabszym. On dawał jej siłę.”
Wybuch II wojny światowej spowodował, że zło rozpętało się na ziemi z niespotykaną do tej pory siłą. Irena Sendler nie potrafiła się temu biernie przyglądać. Od samego początku wojennej zawieruchy czynnie włącza się w obronę najsłabszych. Miała do stracenia wszystko, jednak nie wahała się. Wraz z powstaniem murów getta nasza bohaterka z przyjaciółmi nieustannie i niestrudzenie niosła pomoc. Dzięki pracy w opiece społecznej udaje jej się zdobyć przepustkę, może wchodzić na teren getta. Od tej pory, będzie przemycała jedzenie, pieniądze, lekarstwa. Gdy plany Niemców w stosunku do Żydów stały się dla niej jasne, poszła dalej. Nieustannie narażając życie, zaczęła wyprowadzać Żydowskie dzieci z getta, nadaje im nową tożsamość, a prawdziwe nazwiska zapisuje na bibułkach, które ukrywa. W ten sposób uratowała ponad 2500 tysiące małych, niczemu niewinnych istnień. Pani Irena to kobieta godna podziwu. Jej niesamowita energia, charyzma, niezłomna wola dała nadzieję innym na lepszy los.
„Dzieci… są dla nas, dorosłych, jak zapach kwiatów. Są blaskiem świetlika i każdego dnia dziękuję losowi, że przyniósł mi je tak licznie jak fale niosą muszle.”
Powieść jest fabularyzowana, Autorka bardzo wiarygodnie oddaje klimat tamtych przerażających czasów. Były chwile, że miałam wrażenie, że jestem obok naszej bohaterki. Piękna historia życia kobiety, która poświęciła wszystko co miała najcenniejszego i poszła za głosem serca. Nie potrafiła biernie przyglądać się cierpieniu innym. Bardzo emocjonalna, szczera i na wskroś prawdziwa. Mamy możliwość poznania tej kobiety, ludzi, którzy byli jej bliscy i z którymi współpracowała. Niezwykłej, a zarazem bardzo zwyczajnej.
Represje dotyczące Żydów nabierają rozpędu, pętla zagłady się zaciska się, tryby holokaustu zostały wprawione w ruch. Wywózki nabierają przerażającej skali. Łapanki, głód, tyfus, stosy zwłok, rozstrzeliwania przypadkowych ludzi – to przerażająca codzienność w getcie. W tym getcie przebywa miłość jej życia – Adam. Czy uda jej się go uratować? W 1943 r. Irena trafia do aresztu, na Pawiak. Na jej szczęście Niemcy nie mieli świadomości, kogo mają w swoich rękach. Bita, torturowana, maltretowana, jej ciało było jedną wielką raną. Cudem, dzięki pomocy Żegoty – polskiej humanitarnej organizacji podziemnej – udaje jej się uwolnić. Obok obserwujemy poczynania niemieckich oficerów, widzimy jakie decyzje podejmują, ich przerażającą nienawiść do Żydów. Ludzi, którzy całkowicie zagubili swoje człowieczeństwo.
Obok postaci fikcyjnych mamy wyraźnie nakreślone sylwetki postaci dobrze nam znane z historii. Janusz Korczak – dyrektor sierocińca, który razem ze swoimi podopiecznymi poszedł na śmierć. Ludwig Fischer – gubernator dystryktu warszawskiego, Adam Czerniakow – Żyd, prezes Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Warszawie. Irena Sendlerowa została nagrodzona odznaczeniem ,,Sprawiedliwy wśród Narodów Świata’’.
Bardzo wartościowa, emocjonalna, oparta na prawdziwych wydarzeniach historia niezwykłej kobiety. Prawda historyczna idealnie współgra z fikcją literacką. O miłości, ogromnej odwadze, wielkim sercu i nadziei na lepsze jutro. Powieść zmusza do myślenia, wywołuje refleksje, nie pozwala przejść obojętnie, każdy powinien ją przeczytać. Za książkę dziękuję wydawnictwu Znak. Bardzo, bardzo polecam.
Zdecydowanie jestem na TAK. Dzięki uprzejmości tego samego wydawnictwa zachwycam i popłakuję właśnie nad “Dziewczyna z Paryża”.
Też ją mam, z czego bardzo się cieszę! 🙂
Ostatnio coraz częściej mam ochotę sięgnąć po lekturę tego gatunku. I chyba w końcu się skuszę. Pozdrawiam serdecznie Ania
Ja od zawsze czytam tego typu powieści. Za wsze mnie do niech ciągnęło.:)
Takie książki należy czytać, aby pamięć o ich bohaterach nigdy nie umarła.
Tak, całkowicie się z Tobą zgadzam 🙂