
Autor: Monika A. Oleksa
Wydawnictwo: Filia
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 384
Data wydania: luty 2024 r.
Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂
Nostalgiczna, urzekająca historia o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, o bolesnej przeszłości, z którą trzeba się uporać, by móc ruszyć do przodu, o różnych odcieniach miłości.
“Życie wymaga konfrontacji, również z tym co trudne i niewygodne. Problem nie zniknie, jak się przed nim schowasz”.
Kojący, dający wyciszenie szum morza jest wyraźnie wyczuwalny w całej opowieści. Maks przez całe życie przed czymś uciekał. Całe lata spędził w Islandii, do domu rodzinnego zaglądał sporadycznie. Teraz po latach stanął na rozdrożu, coś przywołuje go w rodzinne strony. Tam pozostawił wiele wspomnień, nie zawsze tych przyjemnych. Po powrocie próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Bardzo chciałby poprawić relacje z dorastającym synem, którego wychowuje inny mężczyzna. Nagle dowiaduje się, że jest ojcem czteroletniej Łucji, jej matka Irena była mu kiedyś bliska. Czy zaskakującą teraźniejszość da się zaakceptować? Przed Maksem trudne wybory.
“Miłość jest kluczem do wszystkiego. Potężniejsza niż czary czy zaklęcia, cenniejsza niż jakikolwiek dobry uczynek, dokonany z powinności czy rozsądku, wywyższona poza rozum i poznanie, otwierała człowiekowi drzwi do wieczności i prowadzi prostą drogą do zbawienia. Miłość wbrew dumie i pomimo trudności”.

Przeszłość, od której nie da się uciec coraz mocniej puka do drzwi. Wielowątkowa akcja powieści toczy się bardzo łagodnie, niesie emocje. Fabuła ciekawie utkana, dopracowana w każdym szczególe, ukazuje skomplikowane relacje międzyludzkie. Autorka ma niesamowity, barwny, naturalny styl, z wyczuciem i subtelnością bawi się słowem. Czytanie od początku do końca było ogromną przyjemnością. Pani Monika z wnikliwością oddaje emocje, jakie targają naszymi bohaterami. A ci rewelacyjnie ukazani, to zwykli, nieidealni ludzie. Złożone, niejednoznaczne osobowości. Do Maksa początkowo miałam mieszane uczucia, trudno było go zrozumieć, jednak daleka jestem od oceniania. Irenę polubiłam od razu, to silna młoda, samotna matka. Moje serce całkowicie skradła mała Łucja po dziecięcemu szczera, otwarta, mądra, ciekawa świata dziewczynka.
Jak zawsze niepowtarzalny, urzekający styl autorki zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Życie, które niesie złe i dobre niespodzianki. Podejmowanie trudnych, wiążących decyzji i ich konsekwencje. Niełatwe życiowe wybory, stawianie czoła przeciwnością losu, szukanie swojego miejsca na ziemi, próba zrozumienia samego siebie. Miłość, która wiele zrozumie i wybaczy, samotne macierzyństwo, lęk przed ponownym zranieniem, dawanie kolejnej szansy. Piękno bycia tu i teraz, radość z prostych rzeczy. Prawdziwa, bezwarunkowa przyjaźń, ludzka życzliwość, wsparcie, zrozumienie. Kojący szum i niepowtarzalny urok morza, aż chciałoby się wszystko zostawić i choć na chwilę tam przenieść.
Klimatyczna, nastrojowa, ciepła powieść obyczajowa. Pisana wrażliwym sercem, bije z niej mądrość i nadzieja. Za książkę dziękuję wydawnictwu Filia. Serdecznie polecam w szczególności miłośnikom dobrych powieści obyczajowych.
