
Autorka: Renata Kosin
Wydawnictwo: Filia
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 368
Data wydania: listopad 2021 r.
Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂
Przyjemna, zaskakująca, ciepła opowieść. Otulona świątecznym klimatem z umiejętnie wplecionymi w fabułę staropolskimi tradycjami z Podlasia.
„Marzyło jej się prawdziwe, magiczne, białe Boże Narodzenie, na wsi, w drewnianej chacie…
Matylda ma dwadzieścia parę lat, jest pełna energii i optymizmu. Mieszka w Warszawie, jest singielką, od zawsze jej największym marzeniem było spędzenie Świąt Bożego Narodzenia na wsi. Gdzie w dalszym ciągu przywiązuje się dużą wagę do tradycji, dawnych obyczajów i odczuwalna jest staropolska gościnność. Matylda podstępem wprasza się na święta do rodzinnego domu koleżanki z pracy – Halszki, która pochodzi z podlaskiej wsi. Po dotarciu na miejsce dziewczyna nie kryje swojego rozczarowania, nic nie jest takie jak sobie wyobrażała. Panoszy się jakby była u siebie i przewraca do góry nogami codzienność gospodarzy. Starszy brat Halszki zatwardziały kawaler ledwo może znieść wścibstwo Matyldy, dla świętego spokoju stara się milczeć. Dziewczyna jeszcze nie wie, że jej życie całkowicie się odmieni.
„Wcześniej social media były na pierwszym miejscu, teraz w ogóle przestały być ważne. W imię ratowania cudzej tradycji i rodzinnych legend.”
Z przyjemnością przeniosłam się do świata wykreowanego przez Autorkę i dobrze mi tu było. Akcja powieści toczy się niespiesznie i intryguje. Fabuła ciekawie poprowadzana, niesie emocje, wywołuje uśmiech i ciekawość co jeszcze wymyśli Matylda. Styl Pani Renaty jest lekki, płynny, barwny, wnikliwy z poczuciem humoru. Czytanie od początku do końca było przyjemnością. Ciekawie ukazani bohaterowie, to zwykli ludzie, pełni wad i zalet. Każdy ma jakiś swój sekret. Matylda, jest bardzo nietuzinkowa, uch jak ta kobieta potrafiła mnie zirytować. A przy tym to serdeczna, ciepła, wrażliwa, uparta, przepełniona pozytywnym nastawieniem do świata i ludzi osoba. Działa w dobrej wierze, często bez zastanowienia. Wnosi energię i chaos w życie gospodarzy, przy niej sympatyczna babcia Halszki odzyskuje chęć do życia.
Rozczarowanie Matyldy tym co zastaje na wsi jest ogromne. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i sama odtworzyć świąteczny klimat i nastrój sprzed lat. Co nie za bardzo podoba się jej gospodarzom. Jednak pod wpływem niespożytej energii i optymizmu i im udziela się radość. Ciekawie ukazane świąteczne staropolskie obyczaje i tradycje. Przygotowania do Wigilii, rodzinna atmosfera, zabawne sytuacje, intrygujące rodzinne tajemnice sprzed lat. Zakurzone, zapomniane pamiątki, które na nowo odkrywane wywołują uśmiech i ciepłe wspomnienia. Nieśmiało, po cichu rodzące się uczucie.
Urocza, pełna ciepła, zabawna opowieść, otulona świątecznym klimatem. Czytanie było przyjemnością i dobrą zabawą. Ukazuje jak często mylnie osądzamy innych po pozorach. Idealna lektura na świąteczny czas. Za książkę dziękuję wydawnictwu Filia. Serdecznie polecam.


Zabawną świąteczną książkę chętnie bym przeczytała.
Zapisuję tytuł i już na spokojnie przeczytam ją sobie w następnym roku (czyli w sumie tuż, tuż) 😉 pozdrawiam przed świątecznie!
Miłego czytania 🙂