
Autor: Frances Cha
Tłumaczenie: Urszula Gardner
Wydawnictwo: Mova
Gatunek: literatura piękna
Liczba stron: 300
Data wydania: lipiec 2021 r.
Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂
Przejmująca, trudna, zaskakująca, smutna. Historia kilku kobiet, których jakość życia jest postrzegana przez ich urodę.
„Byłabym w stanie zabić i zgnić w więzieniu, gdyby ktoś chciał ujawnić, jak wyglądałam przed operacjami”.
Przenosimy się do współczesnego Seulu, miasta, które jest nieprzychylne młodym, zwłaszcza biednym kobietą. Nie jest łatwo zaistnieć, wybić z pośród szarego tłumu. Kyuri, Miho, Ara, Sujin i Wonna to młode Koreanki, które zrobią bardzo dużo, aby w tym trudnym świecie pozostać sobą, nie zatracić siebie. Aby zdobyć przepustkę do lepszego świata muszą odpowiednio wyglądać. Bardzo często bez operacji plastycznych niczego się nie osiągnie. Brzmi strasznie, wręcz dramatycznie… Nasze bohaterki doskonale o tym wiedzą. Gyuri jest luksusową panią do towarzystwa, jej klienci nie są przeciętnymi zjadaczami chleba, stawki są bardzo wysokie. Sujin zrobi wszystko, aby upodobnić się do Gyuri. Ara jest spostrzegawczą fryzjerką, straciła głos podczas bójki, jest niewidzialna dla swojej rodziny, bo postąpiła w brew ich woli. Miho jest dyplomowaną artystką, dyplom zdobyła na amerykańskiej uczelni, ma romans z despotycznym mężczyzną. Dlaczego uwikłała się w taką relację? I Wonna, której największym marzeniem jest posiadanie dziecka. Ich codzienność to nieustającą walką o przetrwanie.
„Już czwarty raz zachodzę w ciążę w tym roku, ale z góry wiem, że i ta jest spisana na straty.”
Pełna niejasności i mroku podróż do Seulu w której wyłaniają się niesamowite portrety kobiet, które nade wszystko chciałyby godnie żyć. Akcja powiesić toczy się swoim rytmem, intryguje i niepokoi. Fabuła ciekawie poprowadzona, wciąga, niesie bardzo sprzeczne emocje, niepokoi. Styl Autorki jest płynny, lekki, barwny z dużą wnikliwością i empatią oddaje świat w którym przyszło żyć naszym bohaterką. A te ciekawie ukazane, ich trudna codzienność, naznaczona walką, zmaganiem się z przeciwnościami losu, traumami. To kobiety z krwi i kości, pełne sprzeczności, nieidealne, bardzo różnią się od siebie. Mają różne pochodzenie i status społeczny. Narracja toczy się z ich perspektyw co daje szersze i wnikliwsze spojrzenie na ich teraźniejszość i przeszłość. Moje serce całkowicie skradła Wonna, jej przeżycia to czego doświadcza głęboko poruszają.
Zapatrzone w siebie, krytyczne, bezwzględne społeczeństwo i jego spojrzenie na współczesne, ubogie kobiety. To obraz bardzo przygnębiający. Autorka podjęła się trudnych i złożonych problemów. Powierzchowność, ocenianie po pozorach, krzywdzi i jest bardzo niesprawiedliwe. Wymagane kanony urody, przez kogo zostały narzucone? Brutalność, walka o siebie, ogromna konkurencja, zazdrość, zawiść. Na pierwszym miejscu zawsze stawiany jest wygląd, bycie najpiękniejszą. A to wiąże się z licznymi wyrzeczeniami i ma swoje nieodwracalne konsekwencje. Tradycja, powinności wobec rodziców, a własne pragnienia.
Sięgając po tę pozycję, tak naprawdę nie wiedziałam czego się spodziewać. Zostałam bardzo zaskoczona. Obraz kobiet jaki się wyłania z książki bardzo niepokoi i jest nie wiem… kontrowersyjny? Dążenie tych kobiet za wszelką cenę do określonego wyglądu przez operacje plastyczne. Dlaczego nie mogą czerpać radości z bycia sobą, że swojego naturalnego wyglądu? Korea Południowa skrywa w sobie wiele mrocznych tajemnic, ta książka jest tylko małą kroplą przejmującej prawdy. Ogromne różnice, mentalność ludzi między Koreą a naszym europejskim światem. Podejście do małżeństwa – przeraża.
„Korea jest wielkości akwarium, gdzie każdy ma na oku każdego…”
Klimatyczna, zaskakująca, trudna, mocna opowieść. Ma w sobie ogromne piękno i surowość. Powieść, którą musiałam sobie dawkować, porusza, nie daje przejść obok siebie obojętnie, zmusza do refleksji. Za książkę dziękuję wydawnictwu Mova. Polecam.

Chętnie przygarnąłbym tę książkę od Ciebie kochana.