Unikalny tekst

„Miłość w płatkach śniegu”

Autorka: Dorota Milli

Wydawnictwo: Filia            

Gatunek: literatura obyczajowa, romans

Liczba stron: 432

Data wydania: październik 2021 r.

Książką znajdziesz TUTAJ 🙂

Ogrzewająca serce komedia romantyczna. Daje do myślenia, zaskakuje ciekawym pomysłem. Całość otulona świątecznym klimatem.

     „Wiedzieli, co liczy się najbardziej: rodzina, bliskość, ciepły dom, w którym ktoś na nich czeka, schronienie przed pędzącym światem, który wciąż się zmienia.”

Albert jest samotnym ojcem czterech córek, bardzo martwi się o ich przyszłość. Wszystkie są dorosłe, każda ma ciekawą, satysfakcjonująca pracę, żyją w ciągłym biegu. Jak na razie nie myślą o założeniu rodziny, ślubie czy dzieciach. Coraz starszy ojciec bardzo pragnie, aby chociaż jedna z nich się ustatkowała i dała upragnionego wnuka. Przez przypadek spotyka przyjaciela sprzed lat. Szybko okazuje się, że ów ma podobny problem ze swoim synem. Wpadają na iście szatański plan i krok po kroku, wytrwale zaczynają go realizować. Mają nadzieję, że tegoroczne święta, które planują spędzić wspólnie razem z rodzinami będą wyjątkowe. Liczą na to, że być może w przyszłym roku będą bawić się na ślubie i oczekiwać wnuków. Cóż, uparci ojcowie, pomimo protestów swoich dzieci nie mają zamiaru porzucić swoich szalonych planów…

Czy w dzisiejszych czasach swata się jeszcze młodych ludzi? Akcja powieści toczy się swoim rytmem i nieustannie intryguje. Fabuła ciekawie poprowadzona, dopracowana w każdym szczególe, zadziwia ciekawym pomysłem. Liczne retrospekcje z życia Alberta i jego nieżyjącej żony, bardzo mi się podobały. Styl Autorki jest bardzo lekki, płynny, naturalny. Na uwagę zasługują rewelacyjnie poprowadzone dialogi, które często wywoływały mój uśmiech. Czytanie od początku do końca było przyjemnością. Pani Dorota z łatwością, wnikliwością i sporą dawką dobrego humoru ukazuje wewnętrzne rozterki, zmagania, porywy serca i bunty naszych bohaterów. A ci bardzo ciekawie, naturalnie ukazani, to ludzie jakich mijamy w naszej codzienności. Córki pana Alberta – Aurelia, Emilia, Kordelia i Bibianna to kobiety charakterne, pewne siebie, niezależne, zupełnie różne i uparte. Bardzo kochają swojego ojca, ale jego pomysł wydaje im się niedorzeczny i absurdalny. No i Konrad, syn przyjaciela ich ojca – kawaler, który całkowicie poświęca się pracy i w najbliższej przyszłości nie planuje ożenku, bardzo go polubiłam. Irytująca i nieomylna w swoim mniemaniu ciotka, nazywana „Godzillą”.

     „Poczuł uniesienie, gdy znalazł się blisko niej, właśnie to ją wyróżniało od innych sióstr – to, że inaczej się przy niej czuł. Jej aura go przyciągała, fascynowała, na co nie potrafił się uodpornić.”

On jeden i cztery trochę zwariowane kobiety. Czy uknuta intryga i szantaż mają szansę na powodzenie? Troska o przyszłość dzieci, ciepłe, serdeczne relacje rodzinne, wzajemny szacunek i wsparcie. Miłosne zawirowania, porywy serca, a zdrowy rozsądek. Siostry i ich pomysłowość zadziwiały. Odczuwalny klimat Bożego Narodzenia, czas, w którym cuda się zdarzają. I miłość, która przychodzi zupełnie niespodziewanie. Niepowtarzalny urok Gdańska, uliczki, miejsca w których bywali nasi bohaterowie, a ja razem z nimi.

Wciągająca, zaskakująca, ciepła opowieść. O wartościach rodzinnych, przyjaźni i różnych odcieniach miłości. Miałam wrażenie, że powieść przeczytała się jakby sama. Był to bardzo przyjemnie, z częstym uśmiechem, spędzony czas. Zakończenie bardzo mi się spodobało, było takie jak chciałam. Za książkę dziękuję wydawnictwu Filia. Bardzo, bardzo polecam.

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

3 komentarze

Leave a Response