
Autorka: Claire Lombardo
Tłumaczenie: Katarzyna Bażyńska-Chojnacka
Wydawnictwo: Świat Książki
Gatunek: literatura piękna
Liczba stron: 704
Data wydania: wrzesień 2024 r.
Piękna, fascynująca opowieść, od której w żaden sposób nie mogłam się oderwać. Ocean emocji…
“Nie zawsze najbardziej logiczna decyzja jest tą właściwą”.
Marilyn Connoly i David Sorenson zakochali się w sobie dawno temu. Chcieli być razem na dobre i złe. Pobrali się, na świat przyszły ich cztery córki, dziewczynki rosły i coraz wyraźniej zaczęło być widoczne, jak bardzo się od siebie różnią. Każda z nich zmaga się z trudną codziennością, radzą sobie, jak potrafią najlepiej. Wendy szybko została wdową, smutki i swój żal topi w alkoholu i w spotkaniach z młodymi mężczyznami. Violet jest prawniczką, teraz jej codzienność wypełnia rola mamy, co nie do końca ją uszczęśliwia. Kobieta ma swoje lęki i mroczne tajemnice. Liza właśnie została profesorką i dowiaduje się, że jest w ciąży, musi podjąć trudną decyzję. I najmłodsza Grace, której codzienność jest daleka od tej, jak widzą ją bliscy. Nieoczekiwanie w życiu rodziny pojawia się oddany przed piętnastoma laty do adopcji syn jednej z sióstr.
“…objął żonę w pasie, a córki patrzyły. Te irytujące, małe zagadki, które stworzyli, niedoskonałe i bezgranicznie wyjątkowe”.

Nie jest to łatwa opowieść… Genialna w swej prostocie. Wielowymiarowa, wnikliwa perspektywa, akcja powieści toczy się swoim rytmem, nieustannie zaskakuje i wywołuje ogromne, skrajne emocje. Fabuła zajmująco poprowadzona ukazuje skomplikowane relacje międzyludzkie, rodzinne, siostrzane, chwile pełne, radości i te gorsze, trudne. Styl Autorki jest bardzo płynny, barwny, naturalny, a przy tym lekki, powodował ogromną przyjemność z czytania. Pani Claire pisze z pasją, ogromną energią, czuć szczerość, realizm, całość dokładnie przemyślana i dopracowana w każdym szczególe. Czujemy wzrastające nerwowe napięcie. To było niesamowite i piękne! Niepodważalnym atutem powieści są bohaterowie. Skomplikowane, autentyczne, rewelacyjnie wykreowane osobowości. Cały czas miałam wrażenie, że razem z nimi przemierzałem ich kręte życiowe ścieżki.
Z książki mocno wybrzmiewa złożoność relacji rodzinnych. Siostry Sorenson są zupełnie różne, każda na swych barkach dźwiga inne życiowe doświadczenia. Walczą, próbują, testują, ulegają, smucą się , radują, na nowo się podnoszą. Dzieli je sporo, a łączy dążenie do zrozumienia samej siebie, znalezienie własnego miejsca na ziemi, ukojenia, spokoju. Krok po kroku poznajemy ich przeszłość, codzienność, która nie była usłana różami. Różne oblicza związku, potknięcia, zrozumienie, zaufanie, jego brak. Samotność, podejmowane decyzje nie zawsze te dobre, uzależnienia, depresja, samotne macierzyństwo, bolesne straty, niedopowiedzenia, kłamstwa, tajemnice, zdrada.
Zauroczyła mnie ta historia. Piękna, wzruszająca, mądra, słodko-gorzka, niosąca nadzieję i lekki uśmiech opowieść. O życiowych przeciwnościach, o trudnych relacjach rodzinnych, o tym, że zawsze można zacząć wszystko od nowa, o różnych obliczach miłości, o samotności. Daje do myślenia, trudno przejść obok niej obojętnie. Jest to dość pokaźne, ponad 700 stronicowe tomiszcze, ale czyta się szybko i przyjemnie. Za książkę dziękuję wydawnictwu Świat Książki. Z całego serca polecam, czytajcie!
