Unikalny tekst

„Siła miłości”

Autorka: Anna Sakowicz

Wydawnictwo: Wydawnictwo Luna

Gatunek: literatura obyczajowa

Liczba stron: 352

Data wydania: wrzesień 2021 r.

Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂

Historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Wdarła się z impetem w moje serce i poszarpała emocjonalnie, zostanie tam na długo, być może na zawsze…

    „Każdy wybór powodował cierpienie, tego byłam pewna.”

Malwina i Adam Ostrowscy są szczęśliwym małżeństwem, lubią spędzać ze sobą czas, doskonale się dogadują, uzupełniają i rozumieją. Mają dwoje dzieci, syn właśnie wyprowadził się z domu, jest studentem, córka uczy się w gimnazjum. Podejmują decyzję o stworzeniu specjalistycznej rodziny zastępczej. Trafia do nich niemowlę, maleńki Kacper, który ma zaburzenia intelektualne, jest bardzo trudnym dzieckiem. Jego biologiczna matka walczy o niego, w końcu zostaje ustalona sytuacja prawna chłopczyka. Dziecko ma zostać u Ostrowskich do czasu znalezienia rodziny adopcyjnej. Mijają lata, Malwina razem z Adamem kosztem swoich własnych dzieci robią wszystko, aby zapewnić Kacprowi odpowiedni rozwój. Kacper z wiekiem staje się coraz bardziej agresywny, kieruje ją w stronę słabszych od siebie. Ostrowscy są coraz bardziej zmęczeni i pełni wątpliwości. Coraz częściej biją się z myślami czy oddać Kacpra i rozwiązać rodzinę zastępczą?

    „Zajmowanie się tak ciężko upośledzonym dzieckiem nie było łatwe, ale ta kobieta w jakiś heroiczny sposób dawała radę.”

Jakiego wyboru dokonają? Każda podjęta decyzja będzie miała swoje konsekwencje i będzie niosła cierpienie. Akcja powieści toczy się spokojnym rytmem i niesie ogromne, chwilami przytłaczające emocje. Fabuła ciekawie poprowadzona, dopracowana w każdym szczególe. Mamy dwie ramy czasowe, przeszłość Ostrowskich – jest to głównie perspektywa Malwiny – od chwili przyjęcia chłopczyka. I teraźniejszość widziana oczyma dziennikarki Liliany Błaszczyk, która próbuje dociec, co skłania ludzi do rozwiązania rodzin zastępczych i oddawania przysposobionych dzieci. A obok jej walka z własnymi demonami z przeszłości. Autorka pomimo poruszanych tematów, pisze lekko, płynnie, barwnie, wnikliwie, z łatwością i wrażliwością ukazuje emocje jakie targają naszymi bohaterami.  A tych im nie brakuje. Rewelacyjnie ukazani bohaterowie, to ludzie jakich mijamy w naszej codzienności, silne, charakterne osobowości. Osoby o ogromnych, wrażliwych, dobrych sercach i ich przeciwności. Ile jesteśmy w stanie poświęcić dla dobra dziecka?

     „Dzieci są moim całym światem, lubię się nimi zajmować.”

Pani Anna porusza trudne, złożone tematy. Adopcja, specjalistyczne rodziny zastępcze, dzieci niepełnosprawne umysłowo i fizycznie. Trudna, czasami zatrważająca codzienność takich rodzin. Przyznam szczerze, że nie do końca wiedziałam z czym ci ludzie muszą się mierzyć. Opieszałość instytucji sprawujących nadzór nad takimi rodzinami, ich obojętność, wręcz bezduszność, brak jakiegokolwiek wsparcia. Ogromne wyrzeczenia, zawsze coś kosztem czegoś, poświęcenie, a obok wątpliwości, wewnętrzne rozterki. Silna więź z dziećmi, ogromne pokłady miłości, cierpliwości, empatii, zrozumienia.

Do bólu prawdziwa, trudna, poruszająca, niejednoznaczna, chwytająca za serce opowieść. Smutna i jednocześnie piękna. Nie da się przejść obok niej obojętnie. Zmusza do refleksji i niesie pytania, na które trudno uzyskać jednoznaczną odpowiedź. Czy miłość może mieć swoje granice? Jak ja zachowałabym się w podobnej sytuacji? Za książkę dziękuję wydawnictwu Luna. Tę książkę powinien przeczytać każdy, z całego serca polecam.

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

4 komentarze

Leave a Response