
Autorka: Katarzyna Misiołek
Wydawnictwo: Filia
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 376
Data wydania: październik 2021 r.
Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂
Moje kolejne spotkanie z niesamowitą Katarzyną Misiołek! Książki Autorki biorę w ciemno i zawsze jest to bardzo dobry wybór. Emocje, niepewność, zaskoczenie, przejmujące, poplątane ludzkie losy. Nie inaczej było teraz.
„Ale żadna zbrodnia nie pozostaje bez kary. Jeśli nie w tym, to w innym życiu, zawsze musimy za nią zapłacić…”
Martyna ma dwadzieścia sześć lat, skończone studia, po śmierci matki porządkuje jej rzeczy, trafia na dużą drewniana skrzynkę. Z ogromną ciekawością otwiera ją, jeszcze w tej chwili nie ma pojęcia, że otworzyła puszkę Pandory, a jej życie drastycznie się zmieni. Gdy miała jedenaście lat jej siostra Ewelina została brutalnie zamordowana, do dzisiaj nie znaleziono sprawcy. Przez lata żyła w błogiej nieświadomości – rodzice wmówili jej, że Ewelina miała tętniaka i nic nie dało się zrobić, aby ją uratować. Wyprowadzili się z małej bieszczadzkiej wioski do Radomia, aby tu zacząć nowe życie. Jednak dramatyczne przeżycia spowodowały, że ich rodzina rozpadła się. Dzisiaj Martyna czuje ogromne niedowierzanie i żal do bliskich. Dlaczego przez tyle lat ukrywali przed nią prawdę? Podejmuje radykalne decyzje. Po czterech latach bycia razem, bez większego żalu rozstaje się z Tomkiem, zwalnia się z pracy i postanawia za wszelką cenę odkryć prawdę. Na jej drodze staje przystojny funkcjonariusz Straży Granicznej.
„Kłamstwa, sekrety, przemilczenia… Miałam za złe rodzinie, że skrywała przede mną prawdę…”
Razem z Martyną, która postanowiła zmierzyć się z przeszłością przenosimy się do śnieżnej, malowniczo położonej niewielkiej bieszczadzkiej wioski. Akcja powieści toczy się swoim rytmem, intryguje i wzbudza delikatny dreszczyk niepewności. Fabuła rewelacyjnie poprowadzona, dopracowana w każdym szczególe. Mamy dwie ramy czasowe, teraźniejszość Martyny – jej codzienność i próba dotarcia do prawdy. A obok przeszłość – widzimy ostatnie tygodnie życia Eweliny. Styl Pani Kasi jak zawsze jest bardzo lekki, płynny, barwny, naturalny. Czytanie od początku do końca było przyjemnością i niespodzianką. Autorka z łatwością, szczerością i realizmem ukazuje codzienność naszych bohaterów. A ci rewelacyjnie ukazani, to zwykli ludzie jakich mijamy w naszej codzienności, pełni wad i zalet, charakterne i słabe osobowości. Martynę polubiłam od razu, to silna, energiczna, zdeterminowana młoda kobieta. Wie czego chce od życia, jest dociekliwa i uparta. Jej relacja z Leszkiem – Strażnikiem Granicznym zaczyna nabierać rumieńców, czy oprócz prawdy, znajdzie coś jeszcze?
Głęboko ukrywane przez lata tajemnice rodzinne, niedopowiedzenia, ogromny żal, samotność, zagubienie. Życie w niepewności i kłamstwie. Martyna jest pełna determinacji, siostrzana miłość staje się siłą napędową do działania. Tylko komu może zaufać? Co tak naprawdę wydarzyło się lata temu w andrzejkowy, śnieżny wieczór? Kto mówi prawdę, a kto kłamie? Trudne relacje rodzinne, brak szczerości, wzajemnego wsparcia, stopniowy rozpad rodziny. Buntowniczy, trudny nastoletni czas dorastania. Szukanie zrozumienia, pierwsze, gwałtowne porywy serca. Ogromna niepewność i strach przed przyszłością. Zazdrość, strach przed porzuceniem, samotnością przesłania wszystko inne i prowadzi do nieszczęścia.
Poruszająca, wnikliwa, zaskakująca, smutna powieść obyczajowa z intrygującym wątkiem kryminalnym. Czyta się bardzo szybko i przyjemnie, trudno się od niej oderwać, trzyma do samego końca w niepewności. Daje do myślenia, ukazuje poplątane ludzkie losy i wzajemne zależności. Nie zawsze to co widzimy i myślimy o innych jest prawdą… Za książkę dziękuję wydawnictwu Filia. Bardzo, bardzo polecam. 🙂

Bardzo lubię Autorkę, więc sięgnę po książkę na bank 😉
Bardzo mnie to cieszy, warto! 🙂
Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać tę książkę.
Ja też mam taką nadzieję. 🙂