Unikalny tekst

„Tylko Iluzja”

Autorka: Joanna Chwistek

Cykl: „Niezłomne” (tom 3)

Wydawnictwo: NieZwykłe

Gatunek: literatura obyczajowa, romans

Liczba stron: 322

Data wydania: sierpień 2022 r.

Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂

Wciągająca od pierwszych stron, intrygująca, przepełniona emocjami kontynuacja.

     „Zawsze wydawało mi się, że gorszym rodzajem zdrady, o wiele boleśniejszym, jest myślenie o innej osobie, marzenie o niej. To było o wiele niebezpieczniejsze od fizycznej zdrady.”

Vivienne Marcuzo jest córką mafioso, dziewczyna nigdy nie miała łatwo. Ojciec znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie, marzyła o ucieczce. Niebawem okazuje się, że już niebawem uwolni się od despotycznego ojca. Aby ugruntować swoją pozycję na mafijnym rynku ten planuje wydać ją z korzyścią za mąż. Wybiera dla niej brata dona Tizziano, jednak zbieg okoliczności sprawia, że sam don Ricardo proponuje jej układ i już wkrótce Vicienne zostaje jego żoną. Dziewczyna nie może uwierzyć we własne szczęście, dobry, wspaniałomyślny mąż, poprawne relacje, spokój. Zawarty układ doskonale się sprawdza, obydwoje są zadowoleni. Mijają lata, w ustabilizowane życie Vivienn wkracza Wiktor Smirnow, który stoi wysoko w hierarchii rosyjskiej Bratwy. Mężczyzna zafascynowany kobietą, ignoruje fakt, że ta jest żoną innego. Splot wydarzeń powoduje, że tych dwoje zbliża się do siebie. Wiktor wie, że Vivienne jest dla niego zakazana, ale zrobi wszystko, aby była tylko jego…

    „U jego boku naprawdę zaczęłam żyć i przestałam się bać. Trzymałam jego sekret w ogromnej tajemnicy i wspólnie robiliśmy wszystko, żeby nie ujrzał światła dziennego.”

Kolejny raz Autorka pozytywnie mnie zaskoczyła. Trzeci tom „Niezłomnych” ponownie przeniósł mnie w trudny pokomplikowany mafijny świat. Akcja powieści toczy się swoim rytmem i intryguje. Fabuła dotyka pokomplikowanych relacji naszych bohaterów, a w tle groźne oblicze mafii. Autorka pisze bardzo lekko, płynnie, barwnie z poczuciem humoru. Z energią i empatią potrafi przekazać emocje, jakie targają naszymi bohaterami. A ci ciekawie wykreowani, autentyczni, barwni, zaskakujący, charakterni ludzie Narracja toczy się z perspektywy Vivienne i Wiktora – mamy wgląd w ich myśli, widzimy z czym muszą się zmagać, znamy ich wewnętrzne rozterki, porywy serca. Uch… ta para… Polubiłam oboje, bardzo, jednak moje serce całkowicie skradła Vivienne na naszych oczach dziewczyna się zmienia, z zagubionej, strachliwiej, stłamszonej, stopniowo staje się silną, odważną osobą. Jest bardzo lojalna, dla bliskich jest wstanie zrobić wszystko. Wiktor jest silny, uparty, pewny siebie, charyzmatyczny, budzi postrach, nie toleruje sprzeciwu, wytrwale zmierza do wyznaczonych celów. Młodszy z braci Smirow – cóż za intrygująca postać. I Tizziana, który ma chorą obsesję na punkcie Vivienne, cóż za okropny, bezwzględny, zdradziecki facet.

Vivienne, Wiktor i Ricardo tworzą specyficzny trójkąt. Relacje jakie ich łączą nie są zwyczajne, mają swoje tajemnice, popełniają błędy. Głęboko ukryte sekrety wychodzą na jaw, rozpoczyna się niebezpieczna gra, stawką jest życie. Do głosu dochodzą coraz silniejsze uczucia, namiętność, wzajemna fascynacja, pożądanie. Dobro drugiej osoby, dla której jesteśmy w stanie zrobić i zaryzykować wszystko.

Poruszająca, chwilami mroczna, chwytająca za serce historia. Czyta się szybko i bardzo przyjemnie. Niesie spore emocje i nadzieję na lepsze jutro. Zakończenie dość nieoczywiste – bardzo mi się podobało. Za książkę dziękuję wydawnictwu NieZwykłe. Bardzo polecam całą serię.

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

Jeden komentarz

Leave a Response