
Autorka: Julia Quinn
Tłumaczenie: Agnieszka Dębska, Katarzyna Przybyś-Preiskorn
Cykl: „Rodzina Rokesby” (tom 2)
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 392
Data wydania: luty 2024 r.
Kolejne przyjemne spotkanie z twórczością Autorki, do której cóż… mam słabość.
“Nie należy się wstydzić lęku i zmartwień”.
Osierocona Cecilia Harcourt ma tylko brata. Gdy ten zostaje ranny na wojnie w amerykańskich koloniach, dziewczyna musi podjąć trudną decyzję o swojej przyszłości. Ma dwie możliwości, zamieszkać z niesympatyczną ciotką, albo poślubić jeszcze mniej sympatycznego i do tego chciwego kuzyna. W desperacji postanowiła coś zupełnie innego, udaje się w podróż przez Atlantyk, ma zamiar opiekować się bratem. Po dotarciu na miejsce i żmudnych poszukiwaniach nigdzie nie może odnaleźć brata. W szpitalu wojskowym przez przypadek trafia na jego najlepszego przyjaciela kapitana Edwarda Rokesby’ego. Ten leży nieprzytomny i wydaje się być taki bezbronny, zdany na cudzą łaskę. Cecilia daje sobie słowo, że zrobi wszystko by uratować kapitanowi życie. Jednak jest jedno ale, podejmując się opieki nad zupełnie obcym, znanym jej tylko z listów brata mężczyźnie musi się podać z jego żonę. Młoda kobieta, której serce bije szybciej na widok Edwarda, kładzie wszystko na jedną szalę.
„Mówiłam wszystkim, że jestem twoją żoną. Gdyby to była prawda…”

Skomplikowane ludzkie uczucia w całej okazałości. Z przyjemnością wkroczyłam w świat wykreowany przez Autorkę i dobrze mi tu było. Akcja powieści toczy się swoim rytmem i intryguje. Fabuła niesie emocje, dotyka relacji międzyludzkich, a w tle wojna, która toczy się w koloniach USA. Styl autorki jest przyjemny, barwny, lekki z niesłabnącym poczuciem humoru i nutką ironii. Czuć klimat i urok tamtych czasów. Ciekawie ukazani bohaterowie, to postacie bardzo różnorodne, złożone osobowości. Pisarka z łatwością oddaje ich wewnętrzne zmagania, rozterki, emocje. Cecilia i Edward, do obojga poczułam sympatię, jednak to Edwarda szczerze polubiłam. Mężczyzna po wybudzeniu ze śpiączki i odzyskaniu pamięci jest naturalny, taki swojski, ciepły, ma swoje zasady. Cecilia niby odważna, silna, bezpośrednia, a jednak jej niezdecydowanie wzbudzało we mnie irytację.
Przyjemny, lekkie, pełen pomyłek romans historyczny. Przy czym romansu mamy tu całkiem sporo, historii zdecydowanie mniej. Kłamstwa, niedopowiedzenia, w które uparcie brnie nasza bohaterka podając się za żonę rannego kapitana. Jakie będą miały konsekwencje? Zaskakujące porywy serca, niespełnione nadzieje, walka o siebie, poczucie winy, determinacja. Miłość, która przychodzi niespodziewanie.
Romantyczny, uroczy, lekki romans, umilacz czasu. Dobry humor i subtelna ironia. Zakończenie bardzo przewidywalne, ale i tak wywołało mój uśmiech. Takie historie, w ten sposób powinny się kończyć – i żyli długo i szczęśliwie. Za książkę dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka. Polecam 🙂

