Unikalny tekst

“Randka pod jemiołą”

Agnieszka Olejnik
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 391

Świąteczna okładka książki przykuwa uwagę, nasuwa bardzo pozytywne, spokojne, ciepłe skojarzenia. Nic bardziej mylnego. “Randka pod jemiołą” to książka, która zaskakuje jest emocjonalna i wciągająca a przy tym dobrze się przy niej bawiłam. Główna bohaterka po przyłapaniu męża na zdradzie przechodzi prawdziwą rewolucję i wychodzi jej to zdecydowanie na dobre.

Agnieszka Olejnik w młodości szybowniczka, wielbicielka jaskiń i podróżniczka. Tatry kocha miłością niemal romantyczną. Z wykształcenia polonistka i anglistka, mama trzech synów oraz właścicielka czterech psów. Mieszka w domu na skraju lasu, pod wielkimi dębami, codziennie budzi się z uczuciem spokoju w duszy.
Poznajemy Joannę, młodą kobietę, mężatkę, która z pozoru wydaje się wieść spokojne, ustabilizowane, szczęśliwe życie. Nagle, pewnego dnia przyłapuje swojego męża na zdradzie. I do tego on twierdzi, że to nie ona została zdradzona, ale to on zdradzał z nią – swoją żoną – kochankę. Rozumiecie to? Ten facet musi mieć kompletnie nie po kolei ułożone w głowie, żeby coś takiego twierdzić. Od pierwszych chwil gdy zaczęłam zagłębiać się w opowieści, ten facet – Kamil – wydał mi się jakby z kosmosu. Jego poglądy dotyczące roli kobiety, jako partnerki, żony, matki wywoływały we mnie bardzo nieciekawe odruchy… Jak ta kobieta mogła  z nim być? No cóż miłość nie wybiera, oślepia i koloryzuje dużo rzeczy. Tylko, że oni byli już po ślubie, ponad dziesięć lat! Jej najważniejszy atrybut, jako tej co pielęgnuje ognisko domowe – według męża – to ścierka do kurzu. Włosy odpowiedniej długości, guziki bluzek zapięte pod samą szyję, żadnych mini, o legginsach nie wspominając. Koszmar jakiś!

     “Wina leży zapewne po obu stronach. Oczywiście, że po stronie Kamila bardziej, ponieważ okazał się kłamczuchem, zdrajcą, szują i gnojkiem. Ale po mojej też. Byłam zbyt uległa, potulna, nudna, bez wyrazu, bez charakteru, ciepłe kluch po prostu”.

Joanna przyłapuje swojego męża na zdradzie – przykre to co powiem – ale wyszło jej to tylko na dobre. Oczywiście na początku jest załamana, zrozpaczona, co wcale nie dziwi. W końcu przeżyli ponad dziesięć lat, to dużo. Jednak stopniowo przy dużym wsparciu rodziny i przyjaciół, podnosi się, zaczyna iść do przodu, rozwija się, zmienia pracę. Jej życie staje się pełniejsze, w końcu zaczyna myśleć o sobie. Podejmuje decyzje, o których wcześniej nawet by nie pomyślała, a co dopiero wcieliła w życie. Na jej drodze staje Maciek – przesympatyczny, poturbowany trochę przez życie blondyn – a jej przecież nie podobają się blondyni! Co z tego wyniknie? Czy odnajdzie się w nowej sytuacji życiowej?

     “- Jestem pewna jednej rzeczy – ucięłam – Że poczułam smak wolności. Dziwny jest. Odrobinę gorzki, może ciut słodko-kwaśny. Zresztą trochę też słony od łez. Ale wiesz co? Całkiem mi się spodobał”.

Dobrze wykreowani bohaterowie, super przyjaciele i rodzeństwo. Fajnie jest się otaczać takimi ludźmi, od których emanuje pozytywna energia. Świadomość, że w każdym nomencie swojego życia masz na kogo liczyć – bezcenne. Pani Rozalia starsza osoba, niesamowicie ciepła i pogodna, bardzo ją polubiłam. Jej podejście do życia wzbudzało moją dużą sympatię. Iga i jej przejęzyczenia – rewelacja -wywoływała mój szeroki uśmiech. Jemioła z tytułu książki też odegra swoją, wcale nie małą rolę. 

Książka bardzo ciepła, wzruszała i bawiła. Pokazująca różne pozytywy w tym całym nieszczęściu jakie dotknęło naszą bohaterkę. Motywuje, daje nadzieję na lepsze jutro. Warto zawalczyć o siebie, zmienić “coś” w swoim życiu, zrobić ten pierwszy trudny krok i ruszyć do przodu. Miałam wrażenie jakby książka przeczytała się sama. Styl autorki lekki, przyjemny, fabuła bardzo wciągająca. Emocje towarzyszyły mi od pierwszej do ostatniej strony. Śmiałam się, wzruszałam, kibicowałam Joannie. O przyjaźni, bezinteresownej pomocy, dobroci, serdeczności, zwykłej ludzkiej życzliwości. Szukaniu nowego celu i nowej drogi w życiu. Zdradzie, upokorzeniu, wielkiej wygranej, odważnych i potrzebnych decyzjach.
Polecam wszystkim lubiącym dobrą powieść obyczajową, którzy lubią elementy romantyczne i wesołe w książkach. Cieszę się, że trafiłam na książkę Pani Agnieszki jej styl i forma bardzo mi odpowiadają. Na pewno przeczytam inne jej powieści. Polecam 🙂

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

Leave a Response