Unikalny tekst

„Jej stalker”

Autor: Lily White

Tłumaczenie: Mateusz Grzywa

Wydawnictwo: NieZwykłe

Gatnek: literatura obyczajowa, romans.

Liczba stron: 452

Data wydania: styczeń 2021 r.

Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂

Bardzo nietypowa, emocjonalna, pełna mroku, porywająca opowieść. Wychodzi poza pewne schematy, do samego końca nie wiemy jak to się potoczy…

     „Nie byłem pewien, co takiego w niej dostrzegłem, że zamarłem w cieniu, by po raz pierwszy na nią popatrzeć, ale ta chwila spowodowała błąd oraz koniec życia bez przejmowania się innymi.”

Ari jest płatnym zabójcą, życie ludzkie nic dla niego nie znaczy, liczy się tylko stały wpływ na jego konto. Do swojej „pracy” podchodzi bez jakichkolwiek emocji, nie ma znaczenia, na kim ma wykonać zlecenie. Pewnego razu jednak idzie coś nie tak. Ari zabija mężczyznę, a chwilę później widzi szesnastoletnią dziewczynę. To wydarzenie zmienia całkowicie jego życie. Adeline staje się jego obsesją, a on jej stalkerem. Lata płyną o on niezmiennie, z uporem maniaka obserwuje swoją ofiarę. Wie o niej kompletnie wszystko, staje się jej cieniem i zarazem obrońcą. Nie zniknie nawet wtedy, gdy ona poślubi innego. Dokąd zmierza ta dziwna i niepokojąca relacja?

     „Trauma bywa wygodnym wytłumaczeniem, ładnym opakowaniem, które można wygładzić, związać wstążką, oswoić, a do tego uchwycić psychikę człowieka pozbawionego współczucia i wyrzutów sumienia”.

Niesamowicie ukazana historia. Pełno w niej niewiadomych, tajemnic, mroku i seksualnego napięcia. Akcja toczy się swoim rytmem, przyspiesza, by za chwilę ponownie zwolnić i zaskoczyć niespodziewanym zwrotem. Fabuła jest bardzo emocjonalna, czuć nerwowe napięcie. Styl autorki jest bardzo lekki, przyjemny, plastyczny. Z wyczuciem i umiejętnie Pani Lily potrafi oddać emocje, jakie targają naszymi bohaterami. Narracja toczy się z perspektywy Ariego i Adeline, co bardzo mi się podobało. Dzięki temu dokładnie widzimy, co w nich siedzi, znamy ich myśli uczucia, wiemy, czym się w życiu kierują. Rewelacyjnie ukazani bohaterowie, charakterne, niejednoznaczne osobowości. Ari jest płatnym mordercą, psychopatą, jest złym człowiekiem, nie potrafi, czy nie chce przestać ją obserwować. Ona też nie jest „grzeczną” dziewczynką. Przejawia autodestrukcyjne objawy, pogubiona, próbuje zagłuszyć ból, nie zawsze skutecznie. Dokonuje wyborów, które nie zawsze są dla niej dobre. On nieustannie nad nią czuwa, chroni ją nawet przed nią samą. Obsesja, która zaczyna się przeradzać w coś więcej. Ari wzbudzał we mnie bardzo mieszane odczucia. Do głosu dochodzą uczucia, fascynacja, pożądanie.

Powieść jest jedną wielka niewiadomą i jednocześnie niespodzianką, nie jesteśmy wstanie przewidzieć jak potoczą się losy bohaterów. Chwilami miałam niepokojące wrażenie, że kibicuję tej parze. Niepokojące, bo jak można patrzeć przychylnym okiem na takie postępowanie? Toksyczne, pokomplikowane relacje. Decyzje, które wszystko zmieniają w życiu i od których nie ma odwrotu. Pokręcona, złożona, niepokojąca, pełna mroku ludzka psychika. Bardzo cienka granica między dobrem, a złem.

Opowieść jest bardzo nietypowa, pokręcona i zaskakująca. Nie da się przejść obok niej obojętnie. Z jednej strony bardzo przyciąga, a z drugiej ma coś takiego, że odpycha. Takie historie albo się kocha, albo omija szerokim łukiem. Pełne niepokoju dylematy moralne, aż biją po oczach. Za książkę dziękuję wydawnictwu NieZwykłe. Czy polecam? Tak, choć wiem, że nie wszystkim się spodoba. Ja jestem zdecydowanie na tak, lubię takie pokręcone historie 🙂

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

Jeden komentarz

Leave a Response