Autorka: Ewa Formella
Wydawnictwo: Replika
Gatunek: literatura piękna
Liczba stron: 304
Data wydania: czerwiec 2022 r.
Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂
Poruszająca, bolesna, życiowa opowieść, trudno przejść obok niej obojętnie. Czytajcie, bo warto!
„Nic tak nie rozdziela ludzi jak cisza, jak brak rozmowy, jak zakłamanie. Nic tak nie niszczy relacji między najbliższymi jak milczenie, bo milczenie potrafi zranić bardziej niż przemoc fizyczna. Ból fizyczny w końcu przemija, a ból w sercu pozostaje na zawsze.”
Kalina nie potrzebuje mężczyzny do szczęścia, samodzielna, pewna siebie, jest dyrektorem w dużej gdańskiej firmie. Nie planuje zakładać rodziny, a tym bardziej nie chce być matką. Prowadzi ustabilizowane, dobre w jej mniemaniu życie, nie stroni od alkoholu. Bronka, który robi wszystko, aby kobieta zwróciła na niego uwagę, traktuje po przyjacielsku. Jej dzieciństwo nie było przyjemne i to ono miało duży wpływ na jej dzisiejsze podejście do życia. Apodyktyczny ojciec, uległa mu we wszystkim, zaglądająca do kieliszka matka, brak miłości, czułości, zrozumienia. Niespodziewanie Kalina dowiaduje się o śmierci siostry, którą przed laty ojciec wyrzucił z domu. Siostra zostawiła córeczkę, kilkuletnią Tosię, którą Kalina postanawia się zaopiekować. Tosia bardzo zmienia codzienność Kaliny, stopniowo jej poglądy i postrzeganie posiadania rodziny nabierają innego wymiaru.
„Wszystko się jednak zmieniło, kiedy w jej życiu pojawiła się mała iskierka w postaci dziecka.”
Czy Tosia, Kalina i Bartek mają szanse stworzyć kochającą się rodzinę? Akcja powieści toczy się niespiesznie, niezmiennie intryguje. Fabuła ciekawie poprowadzona, ukazuje skomplikowane relacje międzyludzkie. Mamy teraźniejszość i retrospekcje – pamiętnik, który pisała siostra Kaliny. Autorka snuje swą opowieść z ogromną empatią i szczerością. Jest naturalnie, realnie, wnikliwie ukazane emocje jakie targają naszą bohaterką. Ciekawie wykreowani bohaterowie, to oni są niepodważalnym atutem powieści. To ludzie jakich mijamy w naszej codzienności, nieidealni, nie wszystkich polubiłam. Do Kaliny od razu poczułam sympatię, jej troskliwość i chęć opieki Tosią robi pozytywne wrażenie. Odnosi znaczące sukcesy zawodowe, jednak jej życie prywatne pozostawia wiele do życzenia. Tosia całkowicie skradła moje serce, jest takim słoneczkiem, żywą iskierką i dobrym duszkiem tej opowieść.
Pani Ewa w swej powieści porusza ważne i trudne tematy. Rodzice, którzy powinni być bezwarunkowym wsparciem dla swoich dzieci, otaczać je miłością i dobrocią. Jednak życie nie zawsze jest przyjemne, a najbliżsi sobie ludzie ranią boleśnie, są bezduszni i bezwzględni. Złe dzieciństwo pozostawia blizny na duszy, które nigdy się nie zagoją, dają o sobie znać w najmniej spodziewanych momentach. Despotyczny ojciec, który nie znosi, nie toleruje sprzeciwu. Matka, która nie potrafi stanąć w obronie dzieci, jest mu we wszystkim uległa i posłuszna, a smutki topi w alkoholu. Brak szczerych rozmów, niedopowiedzenia, sarkazm, ironia, nawarstwiające się przez lata pretensje i żale. Utrudnione kontakty z siostrą, nieradzenie sobie z problemami, ucieczka w alkohol, która nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Obojętność, złe życiowe wybory, brak konsekwencji. Przejmująca treść pamiętnika Moniki – siostry Kaliny, młoda kobieta pozostawiona sama sobie, z dzieckiem, problemami zdrowotnymi, mężem, który coraz bardziej zatraca się w alkoholu. Brak fachowej pomocy, wsparcia, niemoc, beznadzieja…
Poruszająca, na wskroś realna, życiowa, emocjonalna historia, bije z niej smutek i rozgoryczenie. Powieść daje do myślenia, zmusza do refleksji i… niesie nadzieję. Za książkę dziękuję wydawnictwu Replika. Serdecznie polecam.
Z czasem sięgnę, ale póki co zbyt wiele ciężkich spraw jest wokół mnie.
Takie właśnie książki najbardziej sobie cenię. Na pewno przeczytam.