Unikalny tekst

„Ciałość”

Spread the love

Autor: Karolina Kaczyńska-Piwko

Wydawnictwo: Nawias

Gatunek: literatura faktu

Liczba stron: 170

Premiera: sierpień 2021 r.

Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂

Takiej książki jeszcze nie czytałam… Trwałam, przeżywałam, próbowałam ogarnąć, zrozumieć. Na wdechu, bezdechu, wydechu… Łzy płynęły niejednokrotnie, serce zamierało, buntowało się.

    „Straciłam dziecko. Straciłam dzieci. Teraz dodatkowo jeszcze nadzieję. To bardzo dziwne uczucie, kiedy jesteś pewien, że wszystko będzie dobrze, ale dobrze nie jest nic. Chyba tak naprawdę nic. Nie da się z tym pogodzić, bo jak pogodzić się z największą tragedią świata. Nieprawda, że za każdym razem jest prościej, nie da się porównać tego, która śmierć jest gorsza, bo najgorsze jest mówienie, że tak miało być. Jeszcze nie dziecko, już dziecko.”

Twórczość Autorki miałam ogromną przyjemność poznać przy książce „Pełnia wilka” już wtedy zadziwiła mnie lekkość, wnikliwość  i wrażliwość pióra. „Ciałość” to zupełnie coś innego, intymnego, osobistego, głębokiego. Pani Karolina sama mówi: „Staję przed czytelnikiem zupełnie naga. I ani trochę się tego nie wstydzę”. Z zaciekawieniem wniknęłam w życie Autorki. Dostałam parę lat, które odważyła się nam dać i zamarłam. Jest to swoista forma pamiętnika, od którego w żaden sposób nie mogłam się oderwać. Życie, codzienność, miłość, poszanowanie i próba zrozumienia własnego ciała. Ciała, które zostało boleśnie naznaczone i obciążone. Jest chore, nieuleczalnie chore…

Ogromna frustracja z powodu ograniczeń narzuconych przez chore, umęczone ciało. Codzienna walka, samozaparcie, różne nasilanie bólu, który nigdy nie opuszcza. Radość z lepszych dni, tych kiedy ciało współgra, daje się choć na chwilę ujarzmić, jest posłuszne. Odwaga, samozaparcie, próba zrozumienia i w końcu akceptacja. Jak zaakceptować taką złośliwość losu? Kompletny brak wyboru, tak zostało nam dane, nie ma odwrotu, ani ucieczki. Autorka nie oczekuje od nas współczucia, daje nadzieję, że pomimo wszystko i wbrew wszystkiemu można walczyć o siebie i pięknie z uśmiechem żyć.

    „Owszem, bolało. Pamiętam wszystkie urazy, wszystkie złamania, wszystkie skręcenia, zwichnięcia, zerwania i zmiażdżenia. Pamiętam tak samo dobrze jak ironiczne komentarze lekarzy, kąśliwe pytania otoczenia, co znowu i pełen politowania wzrok sąsiadów zbyt często widujących mnie o kulach czy w gipsie.”

Pani Karolina ukazuje z jaką łatwością, premedytacją i wścibstwem oceniamy innych. Wchodzimy w ich życie z brudnymi buciorami, krytykujemy, zawsze wiemy lepiej. Zapatrzeni w czubek własnego nosa nie dostrzegamy ludzi, którzy są tuż obok. Obojętność, ignorancja, nasze mniemanie o sobie. Brak akceptacji otaczającego nas świata i ludzi, szukanie złych stron.

Życie i ciało mamy tylko jedno. Ja i moje ciało, tak naprawdę niewiele wiedziałam. „Ciałość” otworzyła mi oczy, pozwoliła spojrzeć na siebie z innej perspektywy. Bez zbędnego krytykowania, z szacunkiem, zrozumieniem, wdzięcznością.

Ważna, potrzebna, niezwykła książka! Poruszająca, wnikliwa, ponadczasowa, uniwersalna. Uświadamia, uczy zrozumienia i szacunku do własnego ciała. Jest swoistym przekazem wielu życiowych mądrości, niesie emocje, które przygniatają. Żyj i daj żyć innym. Przeorała mnie, pozbawiła tchu, wryła się głęboko w serce i rozum. Zostanie ze mną na zawsze. Za możliwość objęcia jej patronatem medialnym bardzo dziękuję Autorce i wydawnictwu Nawias. Pani Karolinie życzę dużo zdrowia. Czuję szacunek i podziwiam odwagę. Czekam na kolejne książki, tę z całego serca polecam 🙂

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

Jeden komentarz

Leave a Response