
Autor: Monika B. Janowska
Wydawnictwo: Lucky
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Liczba stron: 496
Data premiery: lipiec 2021 r.
Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂
Moje kolejne bardzo przyjemne spotkanie z Autorką. Poprawa humoru i dobra zabawa, gwarantowane!
„Na szaleństwo zawsze znajdzie się czas, miejsce i okoliczności.”
Irmina jest poczytną pisarką romansów, sama jednak nie ma szczęścia w miłości. Prowadzi ustabilizowane w miarę spokojne życie, jej najbliżsi wyprowadzili się do Australii. Irmina pisała od zawsze, to jej pasja i sposób na życie. Kolejnego Sylwestra spędza samotnie, ma zamiar wybrać się na spacer. W wyniku pewnych wydarzeń ląduje w szpitalu na obserwacji. Tam zajmuje się nią bardzo przystojny lekarz – cichy wielbiciel jej pisarskiego talentu. Irmina przytłoczona tym, co się stało ucieka ze szpitala w dość zaskakujący sposób. Z przystojnym lekarzem jeszcze niejednokrotnie się spotkają. Kim jest tajemniczy bezdomny, przez którego Irmina wylądowała w szpitalu?
Najlepszą przyjaciółką Irminy jest Alma, kobiety znają się od czasów studenckich. Ta z kolei świętuje nadchodzący Nowy Rok w towarzystwie alkoholu. Alma ma dorosłego syna, który jest niespokojny duchem, właśnie przebywa pod Nowosybirskiem. Jest rozwódką, mąż zostawił ją dla młodszej. Chwilę trwało zanim Alma podniosła się po dotkliwym ciosie. Pod wpływem alkoholu zdobywa się na odwagę i zaprasza do grona znajomych na Facebooku setkę zupełnie obcych ludzi. Na efekty swojego szaleństwa nie przyjedzie jej zbyt długo czekać. Dość nieoczekiwanie na progu jej mieszkania staje jej były mąż ze swoją małą córeczką. No i się zaczyna…
„Czuła jak pęcznieje, rozrasta się od kipiącej złości.”
Lawina ruszyła, wydarzenia, jakie po sobie następują zdecydowanie zaskoczą wszystkich. Akcja powieści toczy się swoim rytmem intryguje i niesie emocje. Fabuła ciekawie poprowadzona, ukazuje skomplikowane relacje międzyludzkie, wzajemne zależności. Autorka ma niesamowicie lekkie, płynne, barwne pióro, ogromne poczucie humoru powoduje, że uśmiech nie schodzi nam z twarzy. Jest szczerze, realnie, wnikliwie, naturalnie i z pasją. Głośne wybuchy śmiechu gwarantowane. Niepodważalnym atutem powieści są bardzo płynne, przyjemne dialogi, a cięte riposty, słowne przepychanki robią wrażenie. Rewelacyjnie ukazani bohaterowie, to zwykli ludzie, jakich mijamy w naszej codzienności. Każdy z nich dźwiga na swych barkach jakiś ciężar, trudną przeszłość. Samo, mało przewidywalne życie. Irmina i Alma, obydwie skradły moje serce, z przyjemnością zaprzyjaźniłabym się z nimi.
Kłopoty kochają nasze bohaterki, co rusz ładują się w dziwne sytuacje. Autorka umiejętnie i z wyczuciem pod płaszczykiem humoru i ironii przemyca ważne i trudne problemy z jakimi muszą się mierzyć nasze bohaterki. Zdrada, rozwód, ból, odrzucenie, samotność, tęsknota. Próba podniesienia się po złych przeżyciach, trudne odnalezienie się w nowej sytuacji. Praca, która daje satysfakcję i spełnienie. Piękno i siła prawdziwej przyjaźni. To, co łączy te kobiety jest szczere, trwałe, odporne na wszelkie przeciwności losu. Miłość, która przychodzi dość niespodziewanie…
Wciągająca, życiowa, przyjemna, zaskakująca komedia. Ogromne poczucie humoru, aż bije z każdej strony. Nie ma mowy o nudzie, dobra zabawa gwarantowana. Zakończenie wywołało mój szczery uśmiech. Za książkę dziękuję Autorce i wydawnictwu Lucky. Jeżeli szukacie dobrej komedii obyczajowej, ze szczyptą kryminału, to ta pozycja będzie idealna. Poprawi humor każdemu, jestem tego pewna. Bardzo polecam 🙂

No to jest coś co mi się spodoba: dawka humoru, słowne przepychanki i wyraziści bohaterowie. Skorzystam z propozycji.
Idealna na wakacje.