Unikalny tekst

„Zakazany owoc”

Autor: Jojo Moyes

Tłumaczenie: Katarzyna Malita

Wydawnictwo: Znak

Gatunek: literatura obyczajowa, romans

Liczba stron: 512

Data wydania: czerwiec 2021 r.

Książkę znajdziesz TUTAJ 🙂

Bardzo lubię książki Jojo Moyes, to zawsze jest ogromna niespodzianka, emocje i wzruszenie. Nie inaczej było i teraz. Wciągająca, rewelacyjnie opowiedziana historia.

    „Żeby przeżyć. Czasami trzeba po prostu ruszyć dalej. To jedyny sposób.”

Dwie ramy czasowe, dwie bohaterki, dzieli je pół wieku. Nadmorska miejscowość Merham, tutaj życie toczy się swoim spokojnym rytmem, wszyscy się dobrze znają. Lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku, to trudny, pokomplikowany świat Lottie. Dziewczyny, która wychowywała się w rodzinie zastępczej. Jedno z dzieci państwa Holden – jej zastępczej rodziny – jest w wieku naszej Lottie, dziewczynki szybko się zaprzyjaźniają. Lata płyną ich przyjaźń się zacieśnia. Niestety zakochują się w tym samym mężczyźnie. Jak dalej potoczy się ich relacja, kto boleśniej zostanie zraniony? Na własnej skórze Lottie poznaje, co to kłamstwo, tajemnice i namiętność. I czasy współczesne – Daisy to młoda projektantka, właśnie ma podjąć nowe wyzwanie zawodowe. Ma zająć się urządzeniem wnętrza pensjonatu. Jest to dla niej nie lada wyzwanie. Ta praca jest dla Daisy ucieczką, właśnie zostawił ją facet, z którym ma kilkumiesięczne dziecko. Kobieta wie, że teraz musi być bardzo silna, ma, dla kogo. Już wkrótce okaże się jak bardzo ten pensjonat jest niezwykły. Skrywa w sobie tajemnice zakazanej miłości. Ma on niepokojąca dużo wspólnego z historią Lottie.

     „Czasem po prostu trzeba uwierzyć z całych sił i pomóc losowi.”

Czasami bardzo trudno jest zostawić przeszłość za sobą i ruszyć do przodu. Od samego początku powieść wciąga, przykuwa uwagę, nie sposób się oderwać. Wielowątkowa, a przy tym bardzo spójna. Akcja toczy się powolnym rytmem i intryguje. Retrospekcje i czasy współczesne idealnie ze sobą współgrają, wszystkie wątki się ze sobą splatają tworząc dopracowaną całość. Autorka funduje nam niesamowitą dawkę emocji. Idealnie wyważona, bez zbędnego słodzenia, szczera do bólu, chwilami wywołuje uśmiech. Ciekawie wykreowani bohaterowie, duży przekrój i różnorodność ludzkich charakterów. To ludzie z krwi i kości, z wszystkimi ich wadami i zaletami. Charakterni, barwni, na wskroś realni. Z całego serca im kibicowałam, miałam nadzieję, że znajdą w życiu to, czego szukają.  Nie wszystkich polubiłam, nie dało się.

Autorka podejmuje szereg różnych, trudnych problemów. Nic nie jest tu łatwe, ani oczywiste. Miłość, rodzina, niepokojąca przeszłość, przeznaczenie. Czy warto trwać w związku z góry skazanym na porażkę dla dobra dziecka? Czasami tak trudno jest podjąć dobrą, właściwą decyzję. Strach przed tym, co nowe bywa bardzo silny. Trudy samotnego macierzyństwa, poświęcenie, oddanie. Brak szczerych rozmów, niedopowiedzenia, które bardzo utrudniają i komplikują życie. Różne odcienie miłości, namiętność, silne, odważne kobiety. Kłamstwo, które ma swoje konsekwencje. Małe, angielskie miasteczko, mentalność ich mieszkańców w całej okazałości. Gdzie wszyscy wszystko o sobie wiedzą, życie na pokaz, plotki, pozory, bo co ludzie powiedzą.

Klimatyczna, wciągająca, poruszająca, słodko-gorzka powieść obyczajowa. Kawał dobrej literatury! Czytanie od początku do końca było ogromną przyjemnością. Powieść daje do myślenia, ukazuje, że warto podejmować wyzwania, iść w życiu do przodu. Za książkę dziękuję wydawnictwu Znak Literanowa. Jeżeli lubicie mądre, wartościowe, emocjonalne powieści to bardzo polecam 🙂

Tatiasza Aleksiej
Mam na imię Wiesia, książki towarzyszą mi całe życie. Czytam prawie wszystko. Jednak najbliższe mojemu sercu są dobre książki obyczajowe, literatura kobieca, sagi, książki historyczne - zwłaszcza z okresu średniowiecza, międzywojennego, II wojny światowej i powojenne. Nie pogardzę dobrym thrillerem, zwłaszcza psychologicznym i dobrą sensacją. Nie przepadam za fantastyką – czytałam jednak „Grę o tron” – uwiodła mnie i oczarowała, jestem nią zachwycona – dlatego żadnej książce nie mówię nie. Lubię wyzwania. Mój syn nazywa mnie "molem książkowym". Uwielbiam Freddie'go Mercury, Queen.

Jeden komentarz

Leave a Response