
Autorka: Debbie Rix
Tłumaczenie: Maciej Antosiewicz
Wydawnictwo: Świat Książki
Gatunek: literatura piękna
Liczba stron: 416
Data wydania: sierpień 2024 r.
Złożona, trudna, przejmująca opowieść, która głęboko mnie poruszyła.
“Codziennie muszę przymykać oczy na rzeczy, które uważam za odrażające”.
Niemcy 1939 roku, Annaliese jest żoną Hansa, ambitnego lekarza, który zostaje zmuszony do pracy w Dachau. Tam może spełniać swoje marzenia o naukowych badaniach. Kobieta nie jest świadoma tego co robi jej mąż. Zatrudniony do pomocy rosyjski więzień, z którym samotna Annaliese szuka kontaktu, stopniowo otwiera jej oczy na przerażającą prawdę. Kobieta postanawia mu pomóc…
“Żona esesmana musi być wzorem przez cały czas”.

Wnikliwa, zajmująca, wielowymiarowa perspektywa, ukazująca prawdziwe ludzkie oblicze w trudnych, wręcz ekstremalny warunkach. Akcja powieści toczy się w kilku ramach czasowych od 1932 do 1996 roku, w Niemczech i Ameryce. Fabuła porusza, niesie ogromne emocje, ukazuje prawdę historyczną z umiejętnie wplecioną fikcją literacką, niektóre opisy wzbudzają wręcz grozę, wewnętrzny sprzeciw, niemoc. Autorka pisze lekko, płynnie, naturalnie, pomimo poruszanych trudnych, bolesnych tematów, przez powieść się płynie. Bohaterowie zajmująco, ukazani, ciekawy rys ich osobowości. Intrygował mnie Hans, jego wewnętrzna walka, gdy dowiaduje się, że nie na zwierzętach, a na ludziach będzie przeprowadzał doświadczenia. Tlą się w nim resztki sumienia.
Piekło, jakie człowiek zgotował człowiekowi. Podjęte decyzje i ich konsekwencje, delikatna, cienka linia między miłością a nienawiścią. Tak łatwo ją rozerwać. Hitlerowska propaganda, która zbiera swoje żniwo, szerzącą się nienawiść i okrucieństwo. Zło w czystej postaci, jego bezmiar. Moralne rozterki, cierpienie, niemoc, strach. Czyny i ich nieodwracalne skutki. Niemiecka rodzina, chory kodeks postępowania, czyny, które zostają usprawiedliwione. Chory system, w który zostają wciągnięci ludzie wbrew sobie, z którego nie ma ucieczki. Przerażający, wyrazisty obraz obozowej codzienności, esesmani panowie życia i śmierci. Niejedna łza popłynęła, emocje szalały, przytłoczyły, cały czas miałam z tyłu głowy, że to wszystko się wydarzyło, że miało miejsce. W tym wszystkim rodzi się miłość, czy jest możliwe, by przetrwała?
Trudna, do bólu poruszająca opowieść. Zmusza do refleksji, zostanie we mnie na dłużej. O zwykłych ludziach, którzy chcieli żyć po prostu żyć, wola przetrwania. Zakończenie niesie tak potrzebną nadzieję. Za książkę dziękuję wydawnictwu Świat Książki. Bardzo, bardzo polecam!

